Advertisement

Praktyka śledztw w sprawach o zabójstwa

Prowadzenie spraw o zabójstwa jako przestępstwa przeciwko podstawowemu dobru chronionemu przez prawo karne, jakim jest ludzkie życie, znajduje szczególne miejsce wśród obowiązków prokuratury. Dlaczego – nie trzeba bliżej tłumaczyć.

Niemniej w zderzeniu z koniecznością stawienia czoła w ostatnich latach szeroko rozwarstwionej przestępczości finansowo-gospodarczej i skarbowej oraz przeciwko obrotowi gospodarczemu, tę sferę działalności prokuratury wyodrębniono instytucjonalnie w przepisach ustawowych organizujących jej funkcjonowanie. Po kilku latach obowiązywania nowych rozwiązań skuteczność ścigania tej kategorii przestępstw przeszła najśmielsze oczekiwania. Skalę osiągniętego sukcesu jednoznacznie określił Prokurator Generalny – Minister Sprawiedliwości w jednym z ostatnich wystąpień na forum sejmowym. To już jest i tego nic i nikt nam nie odbierze. Mnie, jako prokuratorowi, który przez całe zawodowe życie parał się problematyką śledztw w sprawach o zabójstwa, ciśnie się na usta pytanie: czy nie nadszedł czas na to, by rozważyć, aby podobną rangę instytucjonalną nadać ściganiu zabójstw?

To nie są zwykłe „kryminałki”, jak chcieliby niektórzy upraszczający zagadnienie. Pewnie, łatwiej się takie sprawy prowadzi, kiedy mamy dwóch, trzech bezpośrednich świadków, do tego przyznanie przyszłego oskarżonego. Ale gdy brak jest jakichkolwiek dowodów, a dysponujemy jedynie zeszkieletowanymi zwłokami z rozłupaną na pół czaszką (jak w jednej z moich spraw w 1988 r.; à propos, zakończonej prawomocnym skazaniem), problem rodzi się ogromny, angażujący całe zespoły ludzkie, w tym biegłych różnych specjalności. Jeżeli odpowiednio wcześnie nie wytypuje się trafnej wersji zdarzenia i nie ukierunkuje prawidłowo śledztwa, czynności procesowe można sobie potem mnożyć w nieskończoność, przesłuchiwać każdego od Sasa do Lasa, by całość podsumować obszernym i mądrym postanowieniem o umorzeniu śledztwa. Albo co gorsza, finalnie „złapać” w sądzie uniewinnienie. Przykładów brzemiennych w skutki jest aż nadto. Bolesnych nad wyraz. Bo w ich centrum jest ludzkie życie. To, które tragicznie się skończyło. I to drugie, trzecie, wciąż trwające, okryte na zawsze pasmem cierpień. Dla przykładu przytoczę trzy sprawy. Te z pierwszych stron gazet.

ETPC w Strasbourgu uznał jednogłośnie w wydanym we wrześniu 2019 r. orzeczeniu, że władze Polski są odpowiedzialne za serię poważnych błędów ze strony policji w związku z uprowadzeniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika. Nie przeprowadziły bowiem skutecznego śledztwa w sprawie jego uprowadzenia (przez co nie ochroniły jego życia) i zabójstwa. Obfitowało ono w rozliczne błędy, relacjonowane w mediach. ETPC orzekł, że Polska ma wypłacić rodzinie ofiary 100 tys. euro. K. Olewnik został uprowadzony w nocy z 26/27 października 2001 r. Zamordowany został po upływie miesiąca po wypłaceniu przestępcom w lipcu 2003 r. przez jego rodzinę kwoty 300 tys. euro. Sprawców zbrodni nigdy nie pociągnięto do odpowiedzialności.

Tomasz Komenda w 2004 r., prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, skazany został na karę 25 lat pozbawienia wolności za zgwałcenie i zabójstwo 15-letniej Małgorzaty K., w Miłoszycach. 16 maja 2018 r. Sąd Najwyższy uniewinnił T. Komendę od popełnienia zarzuconego mu czynu stwierdzając, że dowody w sposób jednoznaczny wykluczają jego sprawstwo. Młodemu człowiekowi w majestacie prawa odebrano 18 lat życia na wolności.

Z kolei Arkadiusz Kraska, w dniu 6 maja 2019 r. wyszedł na wolność po 18 latach od dnia skazania (w 2001 r.) przez Sąd Okręgowy w Szczecinie, na karę dożywotniego pozbawienia wolności za zabójstwo dwóch mężczyzn. Wniosek o wznowienie postępowania i uniewinnienie A. Kraski złożyła do Sądu Najwyższego Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Podnoszono w jego treści, że w związku z postępowaniem dopuszczono się matactwa i innych przestępstw. Kwestie te zostały skorygowane. Całą sprawę zbadano dogłębnie w Prokuraturze Krajowej. Badanie wykazało, że „podjęte ustalenia nie podważają kluczowych dowodów, które były podstawą wyroku skazującego A. Kraskę jako osobę strzelającą z broni palnej do ofiar przestępstwa (…) Żaden z nowych dowodów nie świadczy bezpośrednio o braku winy A. Kraski”. Przy okazji nasuwa się refleksja: minęły czasy, kiedy dwie jednostki prokuratury (łódzka i warszawska), każda na własną rękę, przy całkowitej bezradności decyzyjnej b. Prokuratora Generalnego A. Seremeta, prowadziły dwa tożsame przedmiotowo śledztwa dotyczące jednej i tej samej sprawy zabójstwa gen. Marka Papały. Do tej pory zachodzę w głowę, jak coś podobnego mogło się w ogóle wydarzyć!

Praktyka prowadzenia śledztw w sprawach o zabójstwa dobitnie wskazuje, że wyodrębnienie w strukturze organizacyjnej jednostek prokuratury wydziałów (względnie działów) do spraw zabójstw o największym stopniu skomplikowania, usprawniłoby prowadzenie i koordynację tej kategorii postępowań.

Najnowsze

Nie ma gospodarek bez problemów

Z prof. Grzegorzem Kołodko z Akademii Leona Koźmińskiego, czterokrotnym wicepremierem i ministrem finansów w czterech rządach, rozmawiał prof. Paweł Wojciechowski, Chair of...

Umiejętna i świadoma komunikacja

W szybko zmieniającym się sektorze finansowym każdy kolejny rok przynosi coraz to nowsze wyzwania, które redefiniują rolę lidera. Środowisko...

PERSONALIA

Piotr Żabski w Zarządzie Alior Banku Z początkiem listopada do zarządu Alior Banku dołączył Piotr Żabski i objął stanowisko wiceprezesa kierującego pracami...

Panoramy NIERUCHOMOŚCI

Stabilna jesień u deweloperów Październik był dla deweloperów działających na siedmiu najważniejszych rynkach nieco lepszy od września – wskazuje wstępny odczyt...

Panorama INWESTYCJE

Nowa perspektywa finansowa Polityka spójności – jak co siedem lat – wymaga zmian, ale nie rewolucji – podkreśla Jan Szyszko, wiceminister...