Advertisement

Nasz drogi gold plating

Pojawił się najnowszy raport konkurencyjności gospodarek na 2025 r. przygotowany przez prestiżową szwajcarską szkołę IMD.

To nie jest zwykłe zestawienie. To raport, który odzwierciedla realne trendy w światowej gospodarce i pokazuje, które kraje będą wygrywać w nadchodzącej dekadzie. Niestety, Polska zanotowała drastyczny spadek – aż o 11 miejsc. Zajęliśmy 52. pozycję na 69 krajów. To nasz najgorszy wynik od pięciu lat. W czasie, gdy inni przyspieszają cyfryzację, transformację energetyczną i poprawiają otoczenie regulacyjne, my zajmujemy się… sobą.

Seria wyborów, polityczne przepychanki, wojny narracyjne – wszystko to odciąga nas od tego, co naprawdę ważne. Ten raport to nic innego jak instrukcja obsługi dla rządu i parlamentu. IMD pokazuje czarno na białym, gdzie tracimy, dlaczego nie działamy efektywnie, i co trzeba poprawić. To rządowe KPI – w najczystszej, mierzalnej postaci.

Jeśli obecna koalicja myśli poważnie o wygraniu kolejnych wyborów, to musi wziąć się do pracy nad realną poprawą efektywności polskiej gospodarki. Nie wystarczą hasła i konsultacje – czas wdrożyć projekty deregulacyjne. Trzeba zacząć od pierwszej fazy programu: sprawdzamy, a następnie natychmiast uruchomić drugą fazę – wdrożeniową.

Bo absurdy, które wychodzą przy tych analizach, są porażające. Ostatnio dowiedziałem się o jednym z tzw. gold platingów, czyli nadregulacji, która wciąż nas kosztuje. Polskie firmy, które inwestują i finansują się kredytem, muszą płacić znacznie wyższe odsetki niż firmy z Zachodu – po prostu dlatego, że mamy dużo wyższe stopy procentowe. Teraz uwaga: jeśli suma tych odsetek przekracza 3 mln zł rocznie, a firma ma powyżej 30 proc. rentowności EBITDA, to od tych kosztów odsetkowych trzeba zapłacić podatek dochodowy! To jest po prostu absurd.

Zamiast wspierać inwestycje w przemysł, opodatkowujemy koszt kapitału, który firmy ponoszą w warunkach wysokiej inflacji i drogiego pieniądza. Wiecie, co to promuje? Firmy niskokapitałowe, usługowe, często zagranicznych gigantów cyfrowych. A przemysł? Przegrywa, bo nie ma marginesu ani ulgi i przestaje być konkurencyjny.

Nie kijem go (cła), to pałką – podatkiem od kosztu kredytu. W takich warunkach mają się rozwijać polskie firmy? Halo, panowie i panie politycy. Świat mówi wam, że jedziemy w dół.

Czas przestać się oglądać w lusterkach ideologii.

Najnowsze

Firmy zagrożone karami

Od 30 grudnia 2025 r. firmy będą musiały spełniać nowe, rygorystyczne wymogi dotyczące ochrony lasów na świecie. Mimo że Polska...

Outsourcing procesowy skuteczną odpowiedzią na niedobory kadr

Brał rąk do pracy w szczytach sezonów, to realne wyzwanie dla wielu firm z branż o zwiększonym natężeniu procesów....

Polacy oszczędzają niewiele – niska stopa oszczędności ogranicza inwestycje i rozwój

Stopa oszczędności gospodarstw domowych w Polsce wzrosła w ciągu ostatnich dwóch lat do 9,8 proc., pozostając jednak jedną z najniższych w UE (dla porównania...

Koniec z papierologią. Wystarczy jeden stempel

Biurokracja w Polsce ma długą i niesławną tradycję. Im więcej pieczątek, tym lepiej dla państwa. Dlatego pomysł, że jeden certyfikat może...

Personal branding przyspiesza wzrost firm

Ponad 80 proc. liderów uważa personal branding za ważny element rozwoju biznesu, a 61 proc. potwierdza jego realny wpływ na wzrost firmy....