Kobiecy styl zarządzania nie różni się od męskiego niczym. Jeśli jesteśmy profesjonalistami, zarządzamy tak samo. Liczy się fachowość i zaangażowanie. Można oczywiście mówić, że kobiety bywają bardziej empatyczne niż mężczyźni, ale nie jest to regułą.
Agnieszka Oczkowska
mama trójki niepełnosprawnych dzieci, z wykształcenia prawniczka, z powołania Superbohaterka
Regułą nie jest także wspieranie kobiet w rozwoju, choćby takich jak ja mam niepełnosprawnych dzieci. Częściej niż mężczyźni musimy znajdować sposób, jak pogodzić obowiązki domowe z zawodowymi. Owszem, mężczyźni często pomagają w opiece nad dziećmi i domem, ale już z tego sformułowania wynika, że zadanie jest na głowie kobiety, a oni tylko w tym pomagają.
Po urodzeniu Ewy przez kilkanaście lat byłam funkcjonariuszką służby celnej, gdzie bardzo doceniano moją pracę. W latach 2007/2008 pełniłam obowiązki zastępcy dyrektora Izby Celnej w Toruniu. Od grudniu 2011 r. zostałam powołana przez wojewodę kujawsko-pomorskiego na członka Wojewódzkiej Komisji do spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych w Bydgoszczy. Była to wtedy zupełnie nowa instytucja składająca się w połowie z przedstawicieli zawodów medycznych i w połowie z prawników, która, najkrócej mówiąc, rozstrzygała kwestie sporne między pacjentem i szpitalem, tzw. zdarzenia medyczne. Sprawowałam się tak dobrze, że w 2014 r. zostałam najpierw zastępcą, a później przewodniczącą tejże Komisji. Podobała mi się ta praca, dawała satysfakcję i doświadczenie zawodowe. W związku z sytuacją rodzinną w 2014 r. odeszłam ze służby w Izbie Celnej, pozostawiając sobie tylko Komisję. Aby mieć ubezpieczenie społeczne i jakikolwiek stały grosz miesięcznie, w lipcu 2016 r. zdecydowałam się na skorzystanie ze świadczenia pielęgnacyjnego. I tu właśnie dalszą karierę zawodową zablokowały mi dziwne przepisy – aby pobierać świadczenie na ciężko chorego Jasia, z bólem serca musiałam zrezygnować nawet z pobocznego zawodowego zajęcia. O ile praca na pełnym etacie w Izbie Celnej w Toruniu nie mogłaby się udać przy konieczności opieki nad chorym synem, jestem pewna, że pracę w Wojewódzkiej Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych mogłabym utrzymać. Być może nie na stanowisku przewodniczącej, bo to wymaga większej dyspozycyjności, ale na stanowisku członka tejże komisji na pewno. Teraz, wykorzystując swoje doświadczenie zawodowe i znajomość problemów opieki nad osobami niepełnosprawnymi, chciałabym zrobić coś dla społeczeństwa, np. doprowadzić do zniesienia krzywdzącego zakazu pracy na świadczeniu pielęgnacyjnym, na którym w przeważającej części są kobiety. Choć jestem przeciwniczką generalizowania. Przez 20 lat pracowałam w służbie celnej. Znam wiele kobiet funkcjonariuszek, które w mundurze radziły sobie doskonale. Często brały udział w skomplikowanych operacjach zwalczania przestępczości celnej, czy w pościgach. Z kolei moim niepełnosprawnym synem Jasiem opiekuje się pielęgniarz – mężczyzna i też świetnie sobie radzi. Rola równowagi płci ma ogromne znaczenie i zawsze powinna być podkreślana. Lubię patrzeć na takie świadectwa w Polsce i na świecie – np. ostatnio na Kamalę Harris.