Advertisement
Advertisement Advertisement

KOBIETY NA RYNKU PRACY SĄ CORAZ BARDZIEJ ŚWIADOME SWOICH POTRZEB I MOŻLIWOŚCI

Z Małgorzatą Rusewicz, prezesem Zarządu Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, rozmawiała Katarzyna Mazur  

Przez wiele lat jednym z głównych wątków, wokół których toczyła się Pani kariera zawodowa był rynek pracy. Jakie z Pani perspektywy miejsce zajmują na nim kobiety?

Jeden aspekt to statystyka. Pomimo tego, że Polki stanowią większość obywateli naszego kraju, jeśli chodzi o ogół ludności – 52 proc., to cały czas ich aktywność zawodowa, czy też na polu poszukiwania pracy, jest niższa w porównaniu do mężczyzn. Jednak patrząc na rynek zatrudnienia z nieco innej perspektywy: stawiane wymagania, pełnienie ról i funkcji, zarobki i samoświadome podejście kobiet do budowania kariery zawodowej – na tych polach rzeczywiście widać zmiany.

Jakie?

Kobiety coraz częściej podejmują własne, racjonalne decyzje związane z kształtowaniem swojej ścieżki rozwoju zawodowego. 

Branża, w której Pani w tej chwili funkcjonuje – branża finansowa, często jest postrzegana jako mocno męska. Jak to wygląda z Pani perspektywy?

 Rzeczywiście jest to rynek mocno zdominowany przez mężczyzn, ale i tutaj widać transformację. Dostrzegalnie więcej kobiet zasiada w zarządach instytucji finansowych, więcej jest ich na stanowiskach decyzyjnych. Nawet jeśli popatrzymy na skład Rady Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, naszego organu decyzyjnego pierwszego po Walnym, to już dzisiaj mamy tam aż trzy kobiety. Widać ewolucję, może nie tak szybką, jak byśmy chcieli, ale zmiany są widoczne. Jedna z firm z branży finansowej w tej chwili ma zarząd złożony wyłącznie z kobiet. Giełda Papierów Wartościowych w obrębie dobrych praktyk jeśli chodzi o notowane spółki, także wprowadziła pewne wymogi względem różnorodności, także związanej z płcią.

Zmiany, te społeczne, te osobiste zachodzące w kobietach, to co się dzieje wewnętrznie w firmach sprawia, że pojęcie szklanego sufitu jest jeszcze aktualne, czy już coś, co trochę się zdewaluowało?

Rozmawiamy z perspektywy kobiet w finansach, na eksponowanych stanowiskach i z perspektywy Warszawy i dużych miast. Natomiast Polska i rynek pracy, i kobiet na rynku pracy, to nie tylko ten wycinek. Trzeba na temat spojrzeć trochę szerzej. O ile w pewnych kręgach ten szklany sufit może pęka i same kobiety tego dokonują, o tyle myślę, że szczególnie w mniejszych miejscowościach, on nadal istnieje, a rola kobiet jest nieco inaczej postrzegana. Potrzeba lat, żeby zmiana się całkowicie dokonała.

Państwo jako Izba wpisują się w trend skupiania kobiet w branżach i biznesie. Jesteście współorganizatorem branżowych spotkań kobiecych. Jaki jest ich cel?

Sporo kobiet na rynku finansowym miało poczucie, że fajnie byłoby zorganizować takie spotkania, gdzie we własnym gronie mogłybyśmy porozmawiać na różne tematy. I tak się też stało. Podczas spotkań prezentujemy doświadczenie kobiet na wysokich stanowiskach, pokazujemy ich dorobek, ścieżki dojścia do obecnej pozycji w Polsce, w Ameryce, Afryce, krajach azjatyckich i w bardzo różnych dziedzinach – od finansów, przez modę, kino, po zdobywanie Antarktydy– szeroki rozrzut. (śmiech) Czasem poruszamy prozaiczne kwestie – mówimy o tym, w jaki sposób należy komunikować swoje potrzeby biznesowe, zawodowe. Wiemy, że z tym kobiety sobie nie radzą. Zapraszamy również mężczyzn, którzy rozumieją potrzebę różnorodności, mają odpowiednią wrażliwość i mogą nas skutecznie wesprzeć. Dyskutujemy na szereg różnych tematów, które pozwalają nam łatwiej budować między sobą relacje. Wydaje mi się, że dzięki takim spotkaniom rzeczywiście przynajmniej część kobiet nabiera wewnętrznej odwagi, przekonania, że mogą zrobić więcej, oczekiwać więcej w stosunku do tego, co z siebie dają zawodowo.

Jakie są Pani doświadczenia z kobiecością w biznesie?

Nie mam z tym żadnego problemu. W pracy skupiam się na rozwiązaniu, nie myśląc o swojej tożsamości. Rozwiązuję problem, działam konkretnie i zadaniowo. Doświadczenia mam jednak bardzo różne. Kobiety, szczególnie w finansach nie mają łatwo, ale wiele zależy od podejścia. Mnie się zdarzyło uczestniczyć w spotkaniach, podczas których byłam jedyną kobietą i do tego najmłodszą ze wszystkich uczestników. To rodzi pewne pokusy. Jest taka chęć u niektórych osób, żeby w sposób świadomy, bądź podświadomy potraktować kobietę z przymrużeniem oka, z przeświadczeniem, że może niekoniecznie ma coś do powiedzenia. Takie sytuacje również w mojej pracy miały miejsce. Ważne jest, jak na nie reagujemy. Odbiór emocjonalny zapewne nie służy niczemu. Natomiast jeśli jesteśmy asertywne, mamy swoje zdanie i prezentujemy konkretne argumenty, komunikujemy to w jasny i precyzyjny sposób, oczekujemy określonych działań, wówczas otoczenie patrzy na nas zupełnie inaczej. Wydaje mi się, że prezentując taką zdecydowaną postawę, pewność siebie w działaniu, determinację i przemyślane spojrzenie na daną sprawę, możemy być pewne, że będziemy wysłuchane i zostaną podjęte działania, na które zwracamy uwagę. Najważniejsze to poukładać sobie niektóre rzeczy i nie dać się zepchnąć na boczny tor. To dotyczy zresztą nie tylko kobiet. Mężczyźni wobec siebie wzajemnie potrafią zachowywać się w analogiczny sposób. Trzeba zachować zimną krew i iść wyznaczonym torem do przodu.

Jakie cechy charakteru, czy decyzje na Pani drodze spowodowały, że jest dziś zawodowo tu gdzie jest?

Oczywiście wykształcenie jest ważne, bo gdybym go nie miała, taka kariera zawodowa nie mogłaby mieć miejsca. Jednak zasadnicze znaczenie mają wszystkie umiejętności dodatkowe, w tym miękkie. Jestem osobą, która ma strategiczne spojrzenie i potrafię holistycznie objąć jakiś problem. Jestem zdeterminowana, ambitna, potrafię skutecznie rozmawiać z ludźmi i przekonać ich do swoich koncepcji. To też zdecydowanie pomaga. Nie boję powiedzieć, co myślę, ani też zakomunikować, czego oczekuję. Tu nie chodzi o wydumaną pewność siebie, a raczej o bardzo otwarte komunikowanie swoich przemyśleń w różnym zakresie. Potrafię także słuchać i skorygować swoje zdanie, jeżeli uznam wyższość argumentów. To są cechy, które pomogły mi znaleźć się tu, gdzie jestem.

Jakie cele zawodowe stawia sobie Pani na najbliższy czas?

Moje cele zawodowe obecnie wiążą się przede wszystkim z doprowadzeniem do realizacji pewnych zmian o charakterze legislacyjnym, np. deregulacyjnych. Chcę, aby powstały modyfikacje i usprawnienia, na które branża funduszy inwestycyjnych, czy funduszy emerytalnych, od lat zwracała uwagę, a teraz jest dobry czas, żeby je wdrożyć i zacząć stosować. Ich skutkiem byłoby znaczne usprawnienie funkcjonowania rynku, w szczególności tego związanego z budowaniem oszczędności przy użyciu produktów rynku kapitałowego.

Najnowsze

Bogaci młodzi wyjątkowi

Z czym młodzi wchodzą w biznes Z Miłoszem Brzezińskim, doradcą w zakresie efektywnościi społecznego rozumienia zjawisk psychologicznych, wykładowcą w PAN,rozmawia Beata Tomczyk. Czy młodzi mają szansę...

E-MOBILITY

e-mobilityPobierz

FAKTORZY ROKU

Faktorzy_rokuPobierz

Rynek PRS

rynek_PRSPobierz

Deweloper Roku 2023

deweloper_rokuPobierz