Advertisement

Co dalej, Europo?

Unia Europejska wysłuchała przemówienia amerykańskiego prezydenta, które wygłosił podczas swojego styczniowego zaprzysiężenia. Zapowiadał w nim powrót do wydobywania paliw kopalnych. Przez chwilę analitycy budowali scenariusze, które zakładały zmianę myślenia i przestawienie inwestycji w stronę rafinerii, kopalń i szybów wydobywczych.

Były to jednak tylko teoretyczne scenariusze. Cele klimatyczne Europy pozostają niezmienne. Niemcy planują osiągnąć neutralność klimatyczną do 2045 r. Za kilka lat 80 proc. energii elektrycznej wytwarzanej u naszego zachodniego sąsiada będzie pochodzić ze źródeł odnawialnych. Cele klimatyczne Austrii też są ambitne. Zeroemisyjność planuje już na 2040 r. Za pięć lat ma tam obowiązywać całkowity zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych, a cała zużywana energia ma być produkowana ze źródeł odnawialnych.

Polska oczywiście też ma swoje cele klimatyczne. Według planów w 2030 r. pracować ma już u nas 2 mln pomp ciepła, 10 lat później dojdziemy do poziomu 5,5 mln. Potencjał do rozwoju mamy więc ogromny. Może przyspieszyć go dodatkowo nowy system handlu emisjami – ETS2. Wprowadzi on dodatkowe opłaty dla klientów i podniesie koszty ogrzewania paliwami stałymi. UE zapowiada także, że być może obniży podatek VAT od energii wykorzystywanej przez pompy ciepła nawet do 5 proc. Takie zmiany oznaczają oczywiście koszty, ale też inwestycje.

Na pewno potrzebne będą fabryki do produkcji pomp ciepła i Polska ma tu dużo do zaoferowania.

Mamy świetnych inżynierów i fachowców, mamy technologie, pomysły i możliwości. Projektujemy nowe urządzenia, np. systemy polegające na współspalaniu. Chodzi o wodór, który już teraz można mieszać z gazem, a w przyszłości do spalania wykorzystywać tylko wodór. To paliwo przyszłości, które bardzo obniży koszty energii elektrycznej i ogrzewania. W naszych laboratoriach umiemy łączyć instalacje do wytwarzania wodoru z instalacjami fotowoltaicznymi, tworząc nowe systemy. Możemy już magazynować energię przez dwa-trzy miesiące dzięki wielu rodzajom zasobników węglowych czy szklanych.

Oczywiście, potrzebne są duże inwestycje, bo na razie, mając wiedzę, pomysły i możliwości badawcze, ale nie mając środków, oddajemy pole Niemcom czy Austriakom. Oni już wymieniają swoje instalacje na takie, które umożliwiają współspalanie gazu, a potem tylko wodoru.

My nie mamy się czego wstydzić widać to na europejskich i światowych targach branżowych. Sprzyja nam prawodawstwo UE, które zobowiązuje Polskę do rozwoju technologii. Podpisaliśmy zobowiązania unijne, których nie możemy traktować jako zła koniecznego, ale impuls do rozwoju.

Najnowsze

Gdzie się podzieją zleceniobiorcy?

W Polsce niemal 1,4 mln osób utrzymuje się wyłącznie z pracy na zleceniu lub w zbliżonych formach zatrudnienia (GUS)....

Czego nie trzeba się bać przy zakupie złota?

Wokół złota wciąż narasta wiele nieporozumień. Postrzegane jest jako inwestycja elitarna, ale też ryzykowna i skomplikowana. W rzeczywistości jednak złoto jest jednym z najprostszych...

Od liberalizmu do protekcjonizmu: Jak zmienia się gospodarka światowa

Z Tomaszem Wróblewskim, prezesem Warsaw Enterprise Institute – think tanku, który określa się jako konserwatywny, rozmawia Kazimierz Krupa. Tomasz Wróblewski:...

Zarabiamy coraz więcej i zaczynamy odkładać pieniądze

Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2025 r. wyniosło 8750,34 zł, tj. wzrosło nominalnie o 7,5 proc. w porównaniu z wrześniem ub. roku....

Wakacje od ZUS

Na 0,5 mln przedsiębiorców jeszcze w tym roku czekają wakacje, w kieszeni zostanie im z tego powodu 360 mln zł. Kamil FacWiceprezes Faktura.pl, Rafał Kozielski z Finea Rafał...