Advertisement

Nerki nie sługa

Obchodzony niedawno Światowy Dzień Nerek skłonił mnie do przemyśleń nad stanem polskiej nefrologii. Okazuje się, że ponad 4,5 mln Polaków cierpi na przewlekłe choroby nerek, a za kilka lat niewydolne nerki będą jedną z pięciu głównych przyczyn śmiertelności na świecie! Najgorsze jest to, że choroba nerek nie boli, a aby ją wykryć, wystarczy poddać się prostemu badaniu.

Niestety, mało kto korzysta z profilaktycznego badania, bo po co? Potem będzie można się długotrwale i kosztownie leczyć, na koszt podatnika, co stanowi znaczące obciążenie funduszu zdrowia, takie, którego dzięki profilaktyce mogłoby nie być. No właśnie, co w sytuacji, kiedy nieleczone nerki w końcu przestaną pełnić swoje funkcje?

Wtedy pozostają dializy, które na szczęście w Polsce funkcjonują na bardzo wysokim poziomie, co może dziwić w sytuacji permanentnych braków finansowych i kadrowych trapiących stacje dializ, prowadzone często przez prywatne podmioty jak np. Diaverum. Sprawa jest na tyle poważna, że Sejm powołał specjalny zespół w celu zbadania bolączek stacji dializ.

Co zatem boli stacje dializ i ogólnie nefrologię w Polsce? Analizując ankietę przygotowaną przez NEFRON – Sekcja Nefrologiczna Izby Gospodarczej Medycyna Polska na temat problemów stacji dializ, można się dowiedzieć, że w stacjach brakuje lekarzy i pielęgniarek, a możliwości finansowe nie pozwalają na zatrudnianie dodatkowych specjalistów, jak dietetyk, rehabilitant czy psycholog.

W efekcie tego stanu rzeczy pojawiają się trudności zarówno w rekrutacji, jak i w utrzymaniu personelu stacji dializ – lekarzy oraz pielęgniarek. Wielu z nich rezygnuje z pracy w tych placówkach na rzecz lepiej wynagradzanych i mniej wymagających stanowisk. Niemal 60 proc. stacji dializ podkreśliło niską dostępność lekarzy nefrologów i pielęgniarek nefrologicznych, niemal 75 proc. pielęgniarek przechodzi do innych miejsc pracy, u lekarzy odsetek ten wynosi 60 proc.

Obowiązujące przepisy regulujące działalność stacji dializ powstały wiele lat temu i nie uwzględniają obecnych zmian demograficznych ani rosnącej liczby pacjentów w podeszłym wieku, często obciążonych dodatkowymi schorzeniami. To znacząco komplikuje proces leczenia i wymaga dostosowania systemu do nowych realiów.

Eksperci twierdzą, że reformy w dializoterapii powinny skoncentrować się na trzech obszarach: dializach otrzewnowych, przyspieszonej kwalifikacji do przeszczepów oraz hemodializach prowadzonych w stacjach dializ. W każdym z tych segmentów planowane są zmiany, a aktualna sytuacja finansowa systemu ochrony zdrowia może stać się impulsem do ich wdrożenia. To właściwy moment na szeroką debatę o przyszłości nefrologii i kierunkach rozwoju opieki nad pacjentami z chorobami nerek, bo nerki przecież nie bolą.

Najnowsze

Różnorodność aktywności kluczem do zdrowia

Polacy rzadko wychodzą poza swoje treningowe schematy. Z badania MultiSport Index 2025 wynika, że choć 64 proc. dorosłych podejmuje aktywność co...

Rząd tnie przywileje flipperów

Polacy zaczęli zbyt szeroko interpretować przepisy dotyczące ulgi mieszkaniowej, korzystając z niej także przy zakupach inwestycyjnych. Wraz z początkiem nowego roku...

Gdzie się podzieją zleceniobiorcy?

W Polsce niemal 1,4 mln osób utrzymuje się wyłącznie z pracy na zleceniu lub w zbliżonych formach zatrudnienia (GUS)....

Czego nie trzeba się bać przy zakupie złota?

Wokół złota wciąż narasta wiele nieporozumień. Postrzegane jest jako inwestycja elitarna, ale też ryzykowna i skomplikowana. W rzeczywistości jednak złoto jest jednym z najprostszych...

Od liberalizmu do protekcjonizmu: Jak zmienia się gospodarka światowa

Z Tomaszem Wróblewskim, prezesem Warsaw Enterprise Institute – think tanku, który określa się jako konserwatywny, rozmawia Kazimierz Krupa. Tomasz Wróblewski:...