Z Małgorzatą Kulis, Managing Director Volvo Trucks Polska, rozmawia Katarzyna Mazur.
Jak zaczęła się Pani przygoda z branżą motoryzacyjną, która tradycyjnie kojarzona jest z mężczyznami?
Nie było specjalnego pomysłu ani planów. Przed dołączeniem do szeregów Volvo Trucks w Polsce bardzo blisko współpracowałam z kolegami z Volvo, zarządzając finansową spółką z Grupy – Volvo Financial Services. Tam poznałam bliżej markę Volvo Trucks. Magnetyzm i unikatowość pojazdów ciężarowych marki zawsze była mi bliska i tak pozostaje do dziś.
Przechodząc do spółki Volvo Trucks, nie myślałam na początku, że zmierzę się z wieloma stereotypami funkcjonującymi w tym „męskim biznesie”, jednak trochę ich było. Moim celem, jak zawsze, był rozwój: chęć poznania nowych obszarów, sprawdzenia się w nowych sytuacjach i tego, co w swojej pracy kocham najbardziej, czyli codziennych interakcji z ludźmi – zarówno w ramach naszej organizacji, jak i z klientami oraz partnerami biznesowymi. Ta pasja i swego rodzaju służba nadal trwa. Gorąco wierzę, że inspirujące przywództwo oparte na wspieraniu innych to najlepszy sposób na osiągnięcie zarówno wyjątkowych wyników, jak i wspaniałych, trwałych relacji. Myślę, że my, kobiety, mamy wiele wrodzonych charakterologicznie atrybutów.
Jakie działania podejmuje Volvo Trucks, by wspierać kobiety w swojej organizacji oraz w branży transportowej?
Zarówno Volvo Trucks, jak i cała Grupa Volvo, aktywnie wspiera działania nakierowane na różnorodność i inkluzywność. Od lat pokazujemy, że kobiety mogą się u nas rozwijać, realizować swoje pasje, sięgać po najróżniejsze stanowiska. Sama jestem tego przykładem, ale też nie jestem jedyna, jest nas wiele. Volvo, prezentując strategię firmy dbającej o zrównoważony rozwój, jako jeden z filarów tej strategii wskazuje właśnie działanie nakierowane na zwiększenie procentu kobiet piastujących stanowiska menedżerskie. Mierzymy ten wskaźnik zarówno na poziomie centrali, regionów, jak i poszczególnych krajów. Prowadzimy wiele programów rozwojowych nakierowanych na przyciąganie, rozwijanie i utrzymywanie w organizacji damskich talentów. Choć komuś może się wydawać, że to takie pozorowane akcje, bo dywersyfikacja jest modna, to w rzeczywistości są to bardzo ważne działania, bo otwierają ludzi na ten ważny temat, inicjują zmiany, wizualizują potrzeby i korzyści. Są więc ważne i mają sens.
Jakiej zmiany w postrzeganiu kobiet w branży motoryzacyjnej chciałaby Pani jeszcze doświadczyć w swojej karierze?
Wierzę, że towarzyszące branży automotive rozwijające się obecnie megatrendy – digitalizacja i elektromobilność – zaczynają powoli wyrównywać szanse kobiet i mężczyzn. Sektor chętnie zatrudnia kobiety z wykształceniem wyższym, technicznym i inżynieryjnym, ale też panie na stanowiskach specjalistycznych, np. mechaników czy kierowników produkcji. Praca w tej branży często bowiem nie wymaga siły fizycznej, ale przede wszystkim odpowiednich cech i kompetencji miękkich, takich jak m.in. sumienność, dokładność czy precyzja.
Jestem przekonana, że w kolejnych latach, wraz z nowymi pokoleniami wkraczającymi na ścieżki zawodowe, równowaga płci będzie coraz bardziej zyskiwać na wartości, wiele stereotypów w ogóle przestanie istnieć, a mnie będzie dane rozwijać i dawać szansę tym młodym gniewnym, śmiało sięgającym po swoje!