Kwiecień 2023 r. przyniósł nam dalsze pogorszenie oferty bankowych depozytów. Wpisuje się to w stosowaną przez banki od miesięcy „optymalizację”. Tym razem część instytucji zdecydowała się na cięcie oprocentowania lub zaostrzenie dodatkowych warunków skorzystania z promocyjnych depozytów. Tylko jeden bank wyszedł z propozycją lepszą niż przed miesiącem, ale niestety tylko do 1500 klientów.
Oskar Sękowski, Bartosz Turek
eksperci, HREIT
6,84 proc. – tyle wyniosło średnie oprocentowanie najlepszych bankowych depozytów w kwietniu 2023 r. – tak wynika z danych zbieranych przez HREIT. W ciągu miesiąca wynik ten pogorszył się o 0,15 proc. W marcu średnie oprocentowanie tych produktów wynosiło bowiem niemal 7 proc.
Jeszcze do niedawna, bo od września 2021 do grudnia 2022 r. trend ten był raczej odwrotny. Przez ten czas średnie oprocentowanie najlepszych produktów oszczędnościowych rosło systematycznie z poziomu 1 proc. do 7,5 proc. W trakcie uatrakcyjniania oferty banki zauważyły jednak, że klienci najbardziej doceniają wyższy procent. W efekcie przez sporą część 2022 r. „walka na depozyty” odbywała się kosztem pogarszania innych ważnych elementów – np. okresu trwania promocyjnych warunków depozytowych albo obniżania maksymalnej kwoty, którą można zainwestować. Działania te były pierwszą fazą optymalizacji mającą na celu ograniczyć koszty odsetkowe kapitału, który coraz chętniej deponowaliśmy w bankach. Od początku bieżącego roku widzimy jednak, że banki na takiej optymalizacji nie poprzestały i zaczęły też powoli obniżać oprocentowanie depozytów.
Nie są to dobre wiadomości dla oszczędzających. Ci już od wielu lat obserwują, że banki znacznie wolniej dopisują odsetki do powierzonych im pieniędzy niż inflacja zjada siłę nabywczą kapitału. Szczególnie dotkliwie dotknęło to osób, którym lokaty kończyły się w ostatnich miesiącach. Nierzadko posiadacze rocznych lokat po uwzględnieniu podatku i inflacji realizowali ponad 10-procentowe realne straty. Jest jednak szansa, że sytuacja zacznie się poprawiać – o ile oczywiście inflacja faktycznie będzie spadać znacznie szybciej niż oprocentowanie depozytów.
NBP: oprocentowanie spadło poniżej 6 proc.
W ślad za pogarszaniem się warunków promocyjnych ofert idą dane o tym, na jaki procent faktycznie otwierają lokaty Polacy. Chodzi tu o oficjalne dane NBP. Ze względu na czasochłonne zbieranie danych, bank centralny swoje informacje publikuje z pewnym opóźnieniem, to i tak warto je przytoczyć. Wynika z nich bowiem, że w lutym 2023 r. średnie oprocentowanie faktycznie zakładanych lokat spadło do poziomu 5,81 proc. Jeszcze miesiąc wcześniej było to o 0,23 pkt. proc. więcej.
Oprocentowanie spada, bo RPP nie podnosi stóp
To co dzieje się na rynku depozytów jest ściśle powiązane z działaniami Rady Polityki Pieniężnej. Ta w kwietniu 2023 r. pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Tym samym był to 7 miesiąc z rzędu, w którym RPP nie zmieniła kosztu pieniądza w Polsce. I choć nie można mówić o formalnym zakończeniu cyklu podwyżek to kilkumiesięczny ich brak rynek odczytuje jako koniec zacieśniania polityki monetarnej w Polsce. Jest to o tyle istotne, że pomiędzy poziomem stóp procentowych, a oprocentowaniem depozytów istnieje bardzo ścisły związek. W efekcie banki zmuszone były dokonać korekt oprocentowania, które wcześniej wzrosło w nadziei na podwyżki stóp procentowych, do których finalnie nie doszło. Co więcej, dziś spekulacje dotyczą tego, kiedy RPP zacznie stopy procentowe obniżać. Taka atmosfera sprzyja korektom oprocentowania depozytów, bo z każdym miesiącem zbliżamy się do momentu, w którym dojdzie do cięcia stóp. To ma nastąpić jeszcze w bieżącym roku – sugerują notowania kontraktów terminowych na stopę procentową (FRA).
Banki nadal optymalizują ofertę
Tymczasem w kwietniu 2023 r., podobnie jak w poprzednich miesiącach część banków obniżyła oprocentowanie szczególnie atrakcyjnych depozytów (na taki ruch zdecydowały się 4 instytucje). Jeden z banków wycofał nawet swoją propozycję lokaty oprocentowanej na 5 proc. I choć wśród jego produktów widnieje oferta z podobną stawką, to nie spełnia ona wymagań naszego badania. Jest to bowiem lokata oprocentowana progresywnie, a wspomniane 5 proc. uzyskujemy dopiero od 28 miesiąca trwania naszej lokaty. Wśród produktów spełniających wymagania naszego badania znajdziemy natomiast rachunek oszczędnościowy oprocentowany na 0,5 proc. w skali roku.
Do innych powszechnych praktyk w zakresie optymalizowania oferty należą również skracanie okresu promocji, obniżanie kwot, które można zainwestować czy wprowadzanie dodatkowych warunków, po których spełnieniu można dopiero skorzystać z promocji tj. aktywne korzystanie z karty lub BLIK-a.
Z drugiej strony mamy również nowy produkt jednego z banków, który kusi oprocentowaniem na poziomie 8,1 proc. Ten produkt otwiera czołówkę dostępnych obecnie depozytów. Problem w tym, że oferta trwa do końca maja 2023 r. i jest przeznaczona dla maksymalnie 1,5 tys. pierwszych klientów. Promocyjne oprocentowanie jest następnie naliczane przez 4 miesiące przy spełnieniu wymagań tj. wpłaty minimum 2 tys. złotych miesięcznie oraz przynajmniej jedna transakcja bezgotówkowa w wysokości 100 zł.
Przypomnijmy, że w ramach naszego rankingu zbieramy co miesiąc informacje o najlepiej oprocentowanych lokatach i rachunkach oszczędnościowych. Skupiamy się na takich, w ramach, których powierzamy pieniądze na maksymalnie 12 miesięcy. Kluczowe jest dla nas bezpieczeństwo, a więc lokata lub rachunek oszczędnościowy muszą podlegać pod gwarancję BFG (lub identycznej instytucji z innego kraju UE). I choć przyjmujemy oferty, w ramach których trzeba skorzystać z produktów dodatkowych (konta, karty, a nawet ubezpieczenia), to robimy to tylko wtedy, gdy można z nich zrezygnować lub uniknąć kosztów aktywnie korzystając z karty lub konta.