Rozmowa z Martą Kobińską, dyrektor finansową w firmie Bravecare, twórczynią bloga PiasekwButach.pl.
Jak dziś, w dobie szacunku dla różnorodności, kobiety są traktowane na rynku pracy?
Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ zależy to od kilku czynników. Między innymi od branży czy miejsca zamieszkania. Jednak to, co daje się zaobserwować jako trend, to wzrasta świadomość wśród pracodawców, że umożliwienie realizowania potencjału pracownika bez względu na płeć, wiek czy pochodzenie, przynosi organizacji bardzo dużą wartość. Zyskuje zaangażowanego i szczęśliwego pracownika, co przekłada się na jakość pracy i wyniki finansowe przedsiębiorstwa.
Jakie cechy charakteru pomagają kobiecie w osiągnięciu sukcesu zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym?
Kluczową cechą charakteru będzie tutaj ambicja i determinacja. Znajomość swoich mocnych i słabych stron pozwala na realizowanie się w miejscu, które daje nam najwięcej możliwości i spełnia nasze oczekiwania. Ważna będzie tutaj również świadomość swoich własnych celów, które chcemy osiągać. Kiedy wiemy, gdzie idziemy, będzie nam łatwiej podążać w tym kierunku. Odnosi się to jednakowo do życia zawodowego oraz do osobistego. Kobieta spełniona to kobieta świadoma swoich możliwości, ambicji i celów.
Czy kobiety wspierają się w biznesie?
Zdecydowanie częściej niż jeszcze kilka lat temu. Jest wiele miejsc dla kobiet, gdzie mogą szukać wsparcia, wiedzy czy inspiracji do rozwoju. Jednak te bariery całkiem nie zniknęły i pomimo widocznej zmiany czasami postrzegamy się jako konkurencję. Czy słusznie, czy też nie – tu moim zdaniem nie dojdziemy do momentu idealnego. Odrobina rywalizacji nikomu nie szkodzi, a motywuje do rozwoju.
Pewność siebie w pracy i w biznesie?
Pewność siebie to bardzo szeroki temat. Moim zdaniem wzrasta wraz ze świadomością samej siebie, z doświadczeniem. To proces, który wymaga naszej nieustannej pracy, ponieważ wysokiej samooceny nie otrzymujemy raz na zawsze. Nieustannie jesteśmy narażeni na nowe, nie zawsze przyjemne doświadczenia, które mogę zachwiać naszą samooceną. Jednak te trudne i czasami nieprzyjemne sytuacje, które napotykamy, to dla nas bardzo ważne lekcje. Jeżeli wyciągniemy z nich wnioski, to z pewnością staniemy się bogatsze i dojrzalsze.
Jak dojrzeć do roli lidera?
Lider to osoba, która w organizacji jest autorytetem, która inspiruje i nadaje kierunek organizacji. To rola, która wykracza poza realizowanie „twardych” zadań, o ile można je tak nazwać. Dobry lider ma wysokie umiejętności komunikacyjne, motywuje innych do rozwoju i umiejętnie zarządza konfliktem. Bierze na siebie odpowiedzialność za własne decyzje, co więcej nie unika podejmowania decyzji. Moim zdaniem nie ma nic gorszego w zarządzaniu niż unikanie podejmowania decyzji. Do takiej roli czasami dojrzewa się wiele lat, ale kluczowa jest tutaj autorefleksja, ambicja i chęć nieustannego rozwoju na wszystkich polach, zarówno zawodowych, jak i osobistych. Wbrew wielu opiniom nie da się rozdzielić życia osobistego od zawodowego grubą kreską. To zawsze się przeplata. Zadowolenie z życia osobistego przekłada się na sukcesy w pracy, a sukcesy w pracy przekładają się na życie osobiste. Warto o tym pamiętać i dbać o wypoczynek oraz realizowanie swoich pasji.
Niełatwo jest samodzielnie i świadomie dokonywać wyborów zawodowych.
Szczególnie na początku swojej kariery może być to trudne, bo rozpoczynanie życia zawodowego jest okraszone wieloma znakami zapytania. Ważne jest, żeby nie przestawać szukać tego, co nam daje największą satysfakcję i na tym się skupiać. Nasze sukcesy są pochodną rezygnacji z działań, które nie przynoszą nam zadowolenia na rzecz tych, które dają nam satysfakcję i zadowolenie. Im wyżej w hierarchii jesteśmy, tym mamy więcej możliwości, bo na przykład nielubiane zadania możemy delegować. Nie zapominajmy jednak o tym, że, żeby wiedzieć, czego nie lubimy, najpierw powinnyśmy tego spróbować. Może się okazać, że daje nam to wiele radości i nasze obawy były niesłuszne. Dodam jeszcze, że z wiekiem i doświadczeniem nasze potrzeby się zmieniają i nagle zmieniamy kierunek rozwoju. Wielokrotnie słyszymy o różnych ludziach, którzy nagle rzucają pracę i realizują marzenia. Jeżeli to jest to, czego chcemy, to nie bójmy się podejmować i takich decyzji. Świadome i samodzielne dokonywanie wyborów to najlepsze co możemy sobie podarować w życiu.
Widzi Pani różnice pomiędzy kobiecym a męskim sposobem zarządzania?
Jesteśmy różni i nie bójmy się tego powiedzieć otwarcie. Przez wiele lat kobiety, szczególnie na wyższych szczeblach zarządzania przyjmowały męskie cechy, żeby udowodnić sobie i innym, że podołają wyzwaniom. Na szczęście to się zmienia i coraz częściej szukamy własnych modeli zarządzania. Jesteśmy coraz bardziej świadome swojej kobiecości i atutów z tym związanych. Wrodzona empatia pozwala nam osiągać dużo lepsze rezultaty w organizacji niż „twarde i zadaniowe” męskie zarządzanie. Osobiście uważam, że kluczem do sukcesu niezależnie od płci jest wysoka świadomość obejmująca swoje mocne i słabe strony. Uczmy się również od siebie nawzajem, bo mamy sobie bardzo wiele do zaoferowania. Ta nauka nie powinna polegać na ślepym naśladownictwie, a raczej na adaptacji odpowiednich zachowań do organizacji i sytuacji, bo jak wiemy mamy różne organizacje potrzebujące różnych stylów zarządzania. Nie zapominajmy jednak o sobie i wartościach, jakie wyznajemy.
Co ze stereotypami, które ograniczają rozwój zawodowy kobiet?
Chyba najbardziej krzywdzącym stereotypem, który wpaja się nam jeszcze jako dziewczynkom, to podział na męskie i kobiece zawody. To ma później przełożenie na wybór kierunku kształcenia i kariery zawodowej. Odnosząc się do swojej specjalizacji, czyli finansów i księgowości, funkcjonuje taki podział, że księgowe to głównie kobiety, a finansiści to przeważnie mężczyźni. Ja przeszłam obie te ścieżki – od księgowej do dyrektora finansowego i przyznam, że sama zmagałam się z tym stereotypem. Na szczęście pokonałam te wewnętrzne bariery i obecnie mam bardzo dużą wewnętrzną satysfakcję ze swojej pracy. Drugim bardzo ważnym stereotypem, z którym zmagają się kobiety, jest to, że należy wybrać pomiędzy karierą a rodziną. I tutaj presja społeczna jest największa. W tej materii mamy jeszcze bardzo dużo do zrobienia.