Z Aleksandrą Agatowską, prezes Zarządu PZU Życie, rozmawiała Katarzyna Mazur.
Co kryje się pod hasłem kampanii Masz wpływ na swoje życie?
Kiedy w zeszłym roku rozpoczęliśmy kampanię „Masz wpływ na swoje życie”, myśleliśmy o niej głównie w kontekście zdrowia. Dopiero analiza badań, które przeprowadziliśmy, a które wstępnie miały dotyczyć profilaktyki i tego, w jaki sposób dbamy o różne sfery swojego życia, uświadomiły mi, jak dużo mamy do zrobienia w kontekście naszego sprawstwa. Okazało się bowiem, że o ile wiemy, w jaki sposób powinniśmy o siebie dbać, jak budować swoje relacje, jak się rozwijać, to nie widzimy w tym swojego wpływu. Nie wierzymy, że nasze działania mają moc sprawczą.
Dlaczego?
Mam takie poczucie, że po trosze to efekt zmian cywilizacyjnych, społecznych. Żeby mieć wpływ, trzeba się mocno napracować. A my współcześnie przyzwyczajeni jesteśmy do łatwego dostępu do różnych rzeczy: do informacji, do rozrywki, do leków, bo przecież są w każdym sklepie, wystarczy po nie sięgnąć i już ma się poczucie, że jest się zdrowszym. Jesteśmy przez to coraz mniej cierpliwi. Zniknęła gdzieś retoryka, że osiąganie czegokolwiek w życiu, nawet tych drobnych rzeczy, wymaga czasu, pracy i cierpliwości. Chcemy mieć efekt, ale nie wysiłek.
Podobnie rzecz się ma z oszczędzaniem?
Oszczędzanie to także projekt zakrojony na długi czas wymagający określonych działań. Owszem, nawet w kontekście historycznym nie mieliśmy jako społeczeństwo do tego uwarunkowań, ale czas najwyższy zacząć wypracowywać nowe nawyki. Mamy pewne podstawy, na których możemy oprzeć swoją edukację – nie jesteśmy nauczeni oszczędzania pieniędzy, ale jesteśmy nauczeni oszczędności np. w kontekście produktów czy recyclingu. Śmieję się czasem, że polskie gospodynie były zero waste lata świetlne przed modą, która obecnie nastała. Tak samo, jak dbanie o zdrowie powinno być naszą umiejętnością społeczną, tak samo musi się nią stać oszczędzanie, świadome gospodarowanie budżetem domowym.
Jak PZU Życie inspiruje swoich klientów do dobrego, zdrowego życia i bezpiecznej przyszłości?
Przez to, że jesteśmy ubezpieczycielem na życie, patrzmy na relacje w długoterminowej perspektywie. Uświadamiamy klientom, co powinni zrobić już dziś, żeby cieszyć się długim, zdrowym życiem. Dziś dużo mówi się o długowieczności, a przecież nie tylko o czas tu chodzi. Chcemy żyć długo, ale w zdrowiu. Potwierdzają to wyniki przeprowadzonego przez nas badania, w którym niespełna 80 proc. respondentów powiedziało, że długie życie jak najbardziej tak, ale musi być zdrowe. Naszym zadaniem jest więc pokazać Polakom, że to możliwe.
Dbanie o zdrowie to jednak wysiłek, nie zawsze nam się chce Czasem, kiedy przeglądam internet, mam nawet poczucie, że wysiłek ponad siły przeciętnego człowieka! (śmiech) Gdybyśmy chcieli się do tych wskazówek stosować, nie robilibyśmy w życiu nic innego, jak tylko dbali o zdrowie. To nie zachęca do działania, nie motywuje. My chcemy przekonać Polaków, że po długie, zdrowe życie można iść małymi krokami. Że one rzeczywiście przynoszą efekt. Pokazujemy, że wystarczy np. zrezygnować ze słodkości na rzecz ogórka czy pomidora, żeby odczuć poprawę samopoczucia. Pokazujemy, że każdego na to stać i największy wysiłek, jaki w tym kontekście musimy wykonać, to poszerzać swoją świadomość i być konsekwentnymi. Podpowiadamy, jak zadbać o swoje oszczędności, wygospodarować w budżecie środki na ubezpieczenie na życie czy zdrowie. Jesteśmy przekonani, że we wspomnianej wcześniej długiej perspektywie przyniesie to pożądany efekt.