Z dr n.pr. Małgorzatą Rejmer, prezes Zarządu i nestor w Kancelarii Finansowej LEX, rozmawia Katarzyna Mazur.
W jaki sposób ustawa o fundacji rodzinnej, która niedawno weszła w życie, zmienia możliwości, jakie dotychczas mieli właściciele firm rodzinnych w kwestii planowania sukcesji?
Fundacja rodzinna pozwala budować biznes na pokolenia. Do tej pory właściciel firmy (nestor) nie miał takiej możliwości. Przykładowo, nestor podjął decyzję, że udziały w spółce przejmie syn, a córka otrzyma kilka apartamentów. Życzeniem nestora było jednak, aby syn nie sprzedał udziałów w spółce, a córka zachowała apartamenty dla kolejnych pokoleń. Niestety, z chwilą przeniesienia własności udziałów i nieruchomości na dzieci, mogły one podjąć każdą decyzję, nawet sprzeczną z wolą nestora. Fundacja rodzinna bardzo dużo zmienia. Statut fundacji ma moc prawnie obowiązującą, a nie tylko deklaratywną. Jest to rozwiązanie przełomowe i wypełniające brakującą lukę w procesie sukcesji.
Jakim zainteresowaniem cieszy się wśród właścicieli firm rodzinnych możliwość tworzenia fundacji? Istnieje środowiskowa chęć zabezpieczenia przyszłości dziś świetnie prosperujących przedsiębiorstw?
Ponad 90 proc. właścicieli firm wyraża wolę, aby ich firmy funkcjonowały w kolejnych pokoleniach. W praktyce o sukcesji rozmawia się tylko w co dziesiątej firmie rodzinnej, a profesjonalny plan sukcesji ma przygotowany niespełna połowa spośród nich. Rodziny planujące sukcesję wykazują zainteresowanie fundacją. Nie oznacza to jednak masowych ich rejestracji. Na razie mamy wielu obserwatorów, gdyż są to przepisy nowe i brakuje rynkowych doświadczeń. Część właścicieli firm obawia się także zmiany przepisów dotyczących fundacji, co wiąże się z obniżeniem zaufania przedsiębiorców do państwa prawa. Fundacja rodzinna w prawie polskim to jedno z najkorzystniejszych rozwiązań w Europie. Ci, którzy to dostrzegą mogą zbudować istotną przewagę konkurencyjną w biznesie.
Jak temat sukcesji wygląda od strony społecznej, psychologicznej? Przedsiębiorcy i ich rodziny, potencjalni spadkobiercy, potrafią rozmawiać o tej kwestii? Są w stanie planować długofalowo losy firm?
Fundacja rodzinna wiąże się z sukcesją, i tą za życia i tą po śmierci. Wielu właścicieli firm jednak ma „gen nieśmiertelności”. Zbudowali swoje biznesy często w oparciu o „gen przedsiębiorczości”. Połączenie tych „genów” powoduje, że właściciele firm nie podejmują tematu sukcesji, żyjąc w przekonaniu, że skoro potrafili sami rozwiązywać problemy w biznesie, to „jakoś” poradzą sobie z sukcesją. Życie brutalnie to weryfikuje. W rodzinach biznesowych brakuje rozmów o przyszłości. Przyczyny są różne: apodyktyczna postawa nestora, niechęć dzieci do przejmowania firm czy też konflikty w rodzinie, a do niedawna także niekompletne prawo.
Jak temat zabezpieczenia przyszłości firmy przebiegł w przypadku Pani firmy? Jako pierwsza zgłosiła Pani Fundację Rodzinną do rejestracji, aktywnie uczestniczyła Pani w pracach legislacyjnych nad ustawą.
Pomagamy firmom rodzinnym, sami taką będąc. Sukcesorem jest mój syn, który przez kilka lat pracował w kancelariach międzynarodowych. Działając jako eksperci nad projektem fundacji rodzinnej, wiedzieliśmy, że jest to rozwiązanie, które umożliwia nam zbudowanie firmy na pokolenia oraz ochronę majątku. Fundacja to także nasz „rodzinny bank”, który będzie finansował pomysły biznesowe beneficjentów. Fundacja będzie także formą podmiotu holdingowego, a nawet wypełniać zadania family office, m.in. w zakresie reinwestycji i pomnażania majątku rodziny. Cieszymy się, że jako pierwsi w Polsce złożyliśmy wniosek o rejestrację fundacji rodzinnej.