Advertisement

DYKTATOR

„Elegancja nie polega na tym, żeby być zauważonym, tylko zapamiętanym” – to motto modowej twórczości Armaniego, stało się wyznacznikiem jego stylu i marki. Jak to się stało, że chłopak z małego włoskiego miasteczka, syn drobnego księgowego i gospodyni domowej stworzył jedno z największych imperiów modowych świata?

Kiedy 8 września 2025 r. odbyły się jego uroczystości pogrzebowe, w Mediolanie została ogłoszona żałoba, flagi na państwowych budynkach zostały opuszczone do połowy masztu, a w całym kraju wszystkie sklepy sygnowane jego nazwiskiem zostały zamknięte. W ten sposób Włochy pożegnały zmarłego 4 września projektanta mody Giorgio Armaniego.

Trudna młodość

Urodził się 11 lipca 1934 r. w Piacenzie, w regionie Emilia-Romania. Ojciec był księgowym w firmie transportowej, matka zajmowała się domem i dziećmi, w tym bratem i siostrą Giorgio. Nie było łatwo. Zaraz po wojnie ojciec rodziny trafił do więzienia za popieranie faszystów. Matka została sama z trójką dzieci. Giorgio postanowił zostać lekarzem. Nie czuł tzw. powołania do tego zawodu – po prostu był to dobry sposób na uniknięcie biedy, a zarazem spora szansa na życie w dostatku. W 1949 r. rodzina przeprowadziła się do Mediolanu. Jak wspominali szkolni koledzy – gdy oni w skupieniu słuchali na lekcjach nauczycieli, Giorgio zajmował się… rysowaniem. Pomimo tego zrealizował swój plan i po ukończeniu szkoły średniej podjął studia medyczne. Po dwóch latach przerwał je i poszedł do wojska. Jako student medycyny trafił do wojskowego szpitala, gdzie asystował przy operacjach, także przy ciężkich przypadkach. To, na co się wtedy napatrzył, wystarczyło, by wybić mu z głowy medycynę. Po ukończeniu służby wojskowej, zrezygnował ze studiów medycznych. Zaczął uczyć się fotografii i zatrudnił się jako dekorator wnętrz w mediolańskim domu towarowym Rinascente. Na rozmowę kwalifikacyjną zaniósł zdjęcia, które zrobił młodszej siostrze Rosannie. Spodobały się, dostał pracę i na początek aranżował sklepowe wystawy. Został też sprzedawcą w dziele mody męskiej, a jednym z pierwszych dużych wyzwań, jakie mu powierzono, była prezentacja nowoczesnej jak na tamte czasy linii ubrań fińskiej firmy odzieżowej i wyposażenia wnętrz Marimekko.

Jak się potem okazało, to pierwsze doświadczenie bardzo mu się przydało. Wkrótce okazało się, że ma talent. W ten sposób zwrócił na siebie uwagę Nino Cerrutiego, starszego od siebie o 4 lata projektanta mody, który pomimo relatywnie młodego wieku już zdobywał uznanie we Włoszech.


Czy POPiS znów się pogubił? Palade: Władza oślepia, a potem zabiera rozum


Terminowanie

Cerruti po dziadku odziedziczył fabrykę tekstyliów (założoną w 1881 r.). Produkowała wełnę doskonałej jakości, więc Cerruti miał przynajmniej łatwiejszy start. Pierwszą kolekcję odzieży męskiej stworzył w 1957 r., a w 1967 r., otworzył pierwszy butik „Cerruti 1881” na Place de la Madeleine (św. Magdaleny) w Paryżu. Wciąż jednak wracał do Włoch.

Mężczyznom Cerruti zaproponował np. kurtki z miękkimi ramionami, a kobietom… garnitury, twierdząc, że „spodnie wyzwalają kobiety”. Co prawda garnitur nosiła jeszcze Marlena Dietrich, ale na przełomie lat 60. i 70. kobieta w garniturze szokowała i np. nie mogła wejść do niektórych restauracji. W 1964 r. Cerruti zatrudnił Armaniego w swojej firmie Hitman, zajmującej się krawiectwem prêt-à-porter. Musiał dostrzec jego potencjał, bo młody Armani pod każdym względem, nawet jako fotograf, był samoukiem. Kroju i projektowania uczył się właśnie u Cerrutiego.

Giorgio Armani wraz z Sergio Galeottim założyli firmę Giorgio Armani S.p.A., która stała się początkiem modowego imperium, 24 lipca 1975 r.

Sam Cerruti dał Armaniemu dużą swobodę twórczą, ale od razu trzeba też zaznaczyć, że „uczniowi” spodobała się miękka linia męskich ubrań wymyślona przez Cerrutiego. Pozostając w konwencji europejskiego gentlemana Armani rozwijał koncepcję Cerrutiego projektując garnitury w klasycznym, włoskim stylu, ale z bardziej miękkie, bez mocno usztywnionych ramion, z mniejszą ilością podszewki. Garnitury wciąż pozostawały w klasycznych odcieniach: granatu czy beżu. Być może Armani nie odważyłby się odejść, gdyby nie architekt i rysownik Sergio Galeotti (i także późniejszy projektant mody).

Uczeń przerósł mistrza

Właściwie nie ma informacji, kiedy Giorgio Armani zorientował się, że jest gejem. Może kiedy uznał, że jest zbyt wrażliwy na zawód lekarza, a może kiedy zaprojektował pierwszą linię męskich ubrań, może wcześniej. Z Sergio Galeotti poznał się w 1966 r. w Forte dei Marmi – turystycznej miejscowości nad morzem położonej w północnej Toskanii. Sergio Galeotti i Giorgio Armani zostali partnerami w biznesie i w życiu. Ich związek trwał aż do 1985 r., kiedy Galeotti zmarł na AIDS (chociaż opinię publiczną poinformowano, ze przyczyną jego śmierci był zawał).

To właśnie Galeotti z początku niezachwianie wierzył w talent Armaniego i uważał, że ten powinien założyć własny dom mody. Zadeklarował (i słowa dotrzymał), że zajmie się organizacją firmy, wszystkimi kwestami księgowymi, kadrowymi i logistycznymi, byle tylko Giorgio mógł projektować. Aby zdobyć pieniądze na wynajem powierzchni biurowej i zatrudnienie pracowników, nakłoniony przez partnera, Armani „sprzedał wszystko, co miał”, czyli samochód marki Volkswagen. W ten sposób w 1970 r. ruszyli z własną działalnością otwierając atelier projektowania i krawiectwa przy Corso Venezia 37 w Mediolanie. Początkowo Armani projektował jako freelancer dla domów mody Allegri, Bagutta, Hilton, Sicons, Gibò, Montedoro i Tendresse. To było kolejne zdobywanie doświadczeń i nie ma co ukrywać – wyrabianie sobie nazwiska, bo międzynarodowa prasa zaczęła zwracać na niego uwagę. W latach 1973-74, na prestiżowym pokazie mody Sala Bianca we Florencji, zaprezentował cieszące się dużym uznaniem kurtki typu bomber, w których skóra była traktowana jak zwykły, codzienny materiał.

Wreszcie 24 lipca 1975 r. działalność rozpoczęła firma Giorgio Armani S.p.A. Zgodnie z obietnicą Gaelotti zajął się stroną „organizacyjną”, a Giorgio skupił się na projektowaniu swojej pierwszej samodzielnej kolekcji. Przedstawił ją w październiku 1975 ro., jako pokaz odzieży gotowej na sezon wiosna-lato 1976 od razu wywołując sensację.

W swojej kolekcji poszedł dalej niż robił to u Cerrutiego: wyrzucił z ramion poduszki i usztywniającą garnitury podszewkę, przesunął guziki, zmienił proporcje kołnierzyków i klap. Usunął kanty i zaprojektował szerokie wygodne spodnie. Jako pierwszy zaproponował marynarkę… bez podszewki. Pogniecione garnitury z jednej strony gorszyły tradycjonalistów, z drugiej – zachwyciły. Przed Armanim żaden mężczyzna nie śmiał się pokazać w pogniecionym garniturze. Tymczasem na pierwszym pokazie Armaniego modele spacerowali po wybiegu bez krawatów, w rozpiętych pod szyją koszulach, a niektórzy pod marynarkami mieli t-shiry. Całość była oczywiście uszyta z doskonałych jakościowo materiałów, ale po prostu była pozbawiona sztywnej elegancji. Po raz pierwszy męskie ubrania były miękkie, lejące się, wygodne, nonszalanckie, swobodne.

Armani miał wtedy ponad 40 lat i był samoukiem – nie kończył żadnej szkoły szycia czy projektowania ani nawet zwykłego krawiectwa. A jednak mężczyźni zapragnęli wygody jego ubrań. To już nie były czasy sztywnej elegancji – Europa miała za sobą rewolucję seksualną, po ulicach chodzili jeszcze hippisi, a mężczyźni chcieli zademonstrować swoją niezależność, także od narzucanych im przez dziesięciolecia sztywnych norm. Nic dziwnego, że kolekcja, chociaż będąca rozwinięciem pomysłów Cerrutiego, z miejsca zdobyła uznanie. Armani poszedł za ciosem i w tym samym sezonie zaprojektował też linię damską. I tu zaskoczył – kobietom zaproponował damską marynarkę z garniturowego materiału – równie miękką i nonszalancką jak męska wersja.


Polacy nie chcą być szczęśliwi?! Witold Orłowski ujawnia prawdę o Ekonomii Szczęścia


Na szczyt

„Elegancja nie polega na tym, żeby być zauważonym, tylko zapamiętanym” – to motto modowej twórczości Armaniego stało się wyznacznikiem jego stylu i marki.

Milowym krokiem w budowie imperium Armaniego był rok 1980 i dwa wydarzenia. Pierwszym było podpisanie porozumienia z koncernem L’Oreal, dzięki czemu marka Armani weszła na rynek perfumiarski, wprowadzając damskie perfumy Armani.

Prawdziwym przełomem był jednak film. Konkretnie „Amerykański żigolak”, w którym główny bohater, kreowany przez Richarda Gere’a, prezentował koszule i garnitury sygnowane metką Armaniego. Taki product placement zadziałał jak najlepsza reklama, bo miliony amerykańskich mężczyzn zapragnęły ubrań z logo Armaniego. Zresztą nie tylko mężczyzn. Za tym filmem poszły następne – łącznie Armani zaprojektował kostiumy do ponad 100 filmów, wśród których najważniejszym był film „Nietykalni” (1987). W jego projektach chodzili też kultowi „Policjanci z Miami”. Filmowa popularność przekładała się na tę na amerykańskim rynku. Giorgio Armani postanowił sięgnąć gwiazd. W 1981 r.
jego projekt pojawił się na okładce albumu „Nightclubbing”, wydanego przez jamajską piosenkarkę Grace Jones. Dziś to żaden szok, ale ta okładka ma 40 lat.

W 1984 r. w dziale reklamy Armani w Nowym Jorku zatrudniona została Elizabeth Saltzman, która następnie stała się jedną z pierwszych stylistek Hollywood, współpracując z klientkami takimi jak Gwyneth Paltrow, Uma Thurman i Sandra Oh.  

Giorgio Armani podczas pokazu mody w Mediolanie, 2000 r.

W ten sposób Armani rozpoczął wieloletnią i bardzo owocną współpracę z kinem i siłą rzeczy – z amerykańskimi gwiazdami, które zaczął ubierać na czerwone dywany.

Armani szybko zorientował się, że jeśli chce zostać globalną marką, to wyrafinowany luksus nie wystarczy, a świat to „globalna wioska” i jeśli chce ją ubierać, to musi dotrzeć do jej mieszkańców, zapewniając im ubranie – od bielizny po płaszcze.

Pod koniec lat 80. i na początku lat 90. otworzył Armani Japan i wprowadził linię okularów, skarpetek, oraz nową „podstawową” linię męską i damską dla Ameryki znaną jako A/X Armani Exchange. Była przeznaczona na rynek amerykański, dla młodszych odbiorców. Następne były Emporio Armani i Armani Jeans. Marka Emporio Armani z logiem ze słynnymi skrzydłami orła została pomyślana i stała się marką dla młodszych klientów, oferując im miejską elegancję – produkty tańsze od haute couture, ale wciąż bardzo dobrej jakości, nieformalne i swobodne.

Armani Jeans jak sama nazwa wskazuje zorientowała się na jeans – ubrania sportowe i jeszcze mniej formalne, przeznaczone na co dzień, przede wszystkim dla młodych odbiorców, chociaż rynek szybko to zweryfikował i po jedną i drugą linię zaczęli sięgać klienci w każdej grupie wiekowej.

Poza tym Giorgio Armani zrobił coś jeszcze – wprowadził linię Emporio Armani Junior – przeznaczoną dla dzieci i nastolatków od 4 do 16 lat.

Do tych marek dołączył kolejne: Giorgio Armani Privé, EA7, Giorgio Armani beauty, Armani Casa, Armani Hotels & Resorts, Armani Dolci, Armani Fiori oraz Armani Ristorante. Butiki sprzedające jego kolekcje zaczął otwierać na całym świecie, w tym w Chinach.

Koncern Armani licencjonuje swoją nazwę i markę firmie Luxottica na okulary, i Fossil na zegarki i biżuterię.

W 2005 r. Giorgio Armani SpA podpisał długoterminową umowę licencyjną z Emaar Properties PJSC – spółką ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, zajmującą się inwestycjami w rozwój globalnej kolekcji luksusowych hoteli i kurortów pod marką Armani. Na najniższych piętrach najwyższego budynku świata – Burdż Chalifa w Dubaju, Giorgio Armani otworzył sygnowany swoim nazwiskiem i marką hotel.

To nie wszystko.

Giorgio Armani dwukrotnie projektował garnitury dla reprezentacji Anglii w piłce nożnej. Następnie, od sierpnia 2007 roku projektował garnitury noszone przez zawodników londyńskiego klubu Chelsea. Zaprojektował stroje włoskich chorążych na ceremonię otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Turynie w 2006 r. i stroje reprezentacji Włoch na Letnie Igrzyska Olimpijskie w 2012 r. w Londynie. Giorgio Armani był właścicielem Olimpii Milano i projektował stroje dla włoskich drużyn olimpijskich i paraolimpijskich. Taki rozmach oczywiście generował zainteresowanie mediów.

Pierwszy Armani Hotel otwarto w Dubaju w 2010 r.

Amerykański sen

Już 5 kwietnia 1982 r. Giorgio Armani pojawił się na okładce magazynu „Time”, ugruntowując w ten sposób swoją pozycję na modowej arenie. Zdjęcie, wykonane przez uznanego fotografa Boba Kriegera, przedstawia Armaniego „w duchu epoki” – z modelką, ubraną w jego projekt. Znawcy zwrócili uwagę, że okładka pokazywała istotę stylu Armaniego: czyste linie, powściągliwą elegancję i nutę wyrafinowanej dyskrecji. Po tej okładce przyszły kolejne: projekty Armaniego pojawiły się zarówno na okładkach, jak i w sesjach zdjęciowych pokazywanych na łamach „biblii mody”, czyli różnych wydaniach „Vouge’a”. W 1989 r. na okładce lutowego „Vouge Italia” w projekcie Armaniego wystąpiła ówczesna top modelka i numer 1. na światowej liście – Linda Evangelista. W 2010 r. na okładce „Vouge Italia” w projekcie Armaniego – czerwonym żakiecie i „rogatych” szortach wystąpiła Maria Carla Boscono. Okłada brytyjskiego „Vouge’a” z lutego 2021 r., na której Dua Lipa została sfotografowana w czarnej sukni od Armaniego, zyskała miano „kultowej”.


Dlaczego ekolodzy nie lubią myśliwych? Odpowiedź zaskakuje!


Projektant gwiazd i księżniczek

Armani pozyskał dla siebie klientki z samego szczytu. Legenda głosi, że kiedy otworzył butik na Rodeo Drive w Beverly Hills, zatrudnił dziennikarkę modową, aby stylizowała aktorów na ceremonie wręczenia nagród i premiery filmowe. Wtedy na premierach i galach królowała satyna, a gwiazdy nie miały jeszcze teamów dbających o każdy detal ich wizerunku. Armani przybył i wyrzucił satynę na dno szafy, oferując aktorom czystszy, elegancki wygląd. Już dwa lata później pobił własny rekord. Na ceremonię rozdania Oscarów w 1988 r. ubrał już tak wiele gwiazd, że „Women’s Wear Daily” poświęcił mu artykuł pt. „The Armani Awards”. W kreacjach od Armaniego po czerwonym dywanie przeszły m.in. Michelle Pfeiffer, Kim Basinger, Robert De Niro, Steven Spielberg, Julia Roberts, Denzel Washington, Jodie Foster, Steve Martin, Tom Cruise, Jeff Goldblum i Dennis Hopper. Od tamtej pory na Oscarach różne gwiazdy ponad 500 razy wystąpiły w projektach Armaniego. Co ciekawe, w pewnym momencie pojawił się wśród nich nawet przesąd, że kreacja od Armaniego przynosi szczęście w sięganiu po wymarzoną statuetkę. W 1996 r. jego wieloletni przyjaciel, piosenkarz Eric Clapton skomponował piosenki do pokazów mody Armaniego i od tamtej pory ubierał się w ubrania od Armaniego. W garniturach włoskiego projektanta regularnie występuje Leonardo di Caprio.

W 2010 r. na rozdaniu nagród Grammy Lady Gaga wystąpiła w kosmicznej sukni z linii Giorgio Armani Privé, a Giorgio zaprojektował kostiumy na całą trasę koncertową będącej u szczytu sławy artystki.

W maju 2011 r. w Cannes Hunter Schafer zaprezentowała na czerwonym dywanie „rtęciową” błękitną suknię z wiosennej kolekcji Armaniego. Opalizująca suknia z jedwabiu tkanego metalem została uznana za jedną z najpiękniejszych na festiwalu.

To on był ulubionym projektantem Karoliny, córki księcia Reinera i Grace Kelly z Monako. Nic więc dziwnego, że kiedy ich syn, książę Albert, 2 lutego 2011 r. żenił się z Charlene Wittstock, panna młoda poszła do ślubu właśnie w sukni od Armaniego. Uszytą z jedwabiu i ozdobioną 40 tys. kryształków Swarovskiego oraz haftami prostą suknię wieńczył długi tren oraz tiulowy welon. I chociaż jej właścicielka została nazwana „najsmutniejszą panną młodą”, która ślub brała ze łzami oczach, sama suknia została uznana za jedną z najpiękniejszych w historii mody ślubnej. Nie trzeba chyba dodawać, że zgodnie z dobrym obyczajem książęcych i królewskich rodów projektant był obecny zarówno na ślubie jak i na uczcie weselnej młodej pary.

Pod koniec życia projektanta koncern Giorgio Armani oferował dosłownie wszystko – od ubrań, poprzez dodatki, perfumy, kosmetyki, po aranżacje wnętrz – meble, zasłony, artykuły dekoracyjne, na czekoladkach kończąc. Nic dziwnego, że w 2001 r. „Vouge” ogłosił Giorgio Armaniego „najbardziej utytułowanym projektantem włoskiego pochodzenia”, a amerykański „Time” stwierdził, że Giorgio Armani „na zawsze zmienił sposób, w jaki ludzie myślą o ubraniach”. Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku na przełomie 2000 i 2001 r. uhonorowało Giorgio Armaniego wystawą jego prac – był to pierwszy raz, kiedy takie wydarzenie przygotowano dla żyjącego projektanta. Średnia frekwencja odwiedzających wyniosła 29 000 osób tygodniowo.

Nie taki idealny

Giorgo Armani przez całe życie pielęgnował swój wizerunek – chociaż zachowały się jego zdjęcia z młodości z zapalonym papierosem, potem pilnował, żeby takie już nie wypłynęły i deklarował się jako osoba niepaląca. Publicznie zadeklarował się jak wegetarianin i nie dał nigdy dowodu, że w tej sprawie kłamał. Bardzo strzegł swojej prywatności, chociaż pod koniec życia przyznał, że miewał związki zarówno z mężczyznami, jak i z kobietami. Jednak żadna kobieta się do związku z nim nie przyznała i nie pojawiło się żadne potomstwo Armaniego walczące o wielomilionową schedę po nim. W życiu Giorgio Armaniego ważnych było dwóch mężczyzn – poza wspomnianym już Sergio Galeottim był to Leo Dell’Orco, z którym związał się po śmierci pierwszego partnera. Oficjalnie pełnił funkcję dyrektora ds. kolekcji męskich w domu mody Armani i był prawą ręką Giorgio Armaniego, ale obaj nie ukrywali łączącej ich prywatnie więzi. Nie próbowali jednak zawierać związku małżeńskiego, a sam Armani naraził się środowisku homoseksualnemu, kiedy stwierdził, że „gej jest mężczyzną w stu procentach i nie musi ubierać się jak homoseksualista”. Dla równowagi naraził się też wielu kobietom, stwierdzając, że operacje plastyczne są „idiotyzmem” i że woli kobiety, które z wdziękiem się starzeją niż te, które sztucznie próbują się odmłodzić. Oczywiście jedni i drudzy krytycy nie ogłosili bojkotu marki. I gdyby chodziło tylko o to, byłby to najmniejszy kłopot słynnego projektanta. Gwoli sprawiedliwości jednak przyznać trzeba, że nie udało mu się utrzymać idealnego wizerunku firmy. Swojego zresztą też.


WOJSKO KONTRA BIZNES – CZEGO LIDERZY MOGĄ SIĘ NAUCZYĆ OD GROM-U?


Korupcja, nadużycia, wyzysk

Poważna rysa na wizerunku projektanta pojawiła się w 1996 r., kiedy sąd w Mediolanie skazał go na 20 dni więzienia w zawieszeniu. Modowemu dyktatorowi oraz 42 innym osobom ze świata biznesu postawiono zarzuty korupcyjne. Według śledczych Armani przekazał włoskim urzędnikom 197 tys. dolarów łapówek, dzięki czemu miał uniknąć płacenia wyższych podatków. Sprawę wyciszono, a przez kolejne lata Armani umiejętnie sterował wizerunkiem swojej marki.

W 2006 r. koncern modowy miał już inny problem – na śmierć zagłodziła się Ana Carolina Reston Macan, pochodząca z Brazylii modelka, która pracowała m.in. właśnie dla Armaniego, występując w jego kampaniach reklamowych. Na całym świecie rozgorzała gorąca, acz krótka dyskusja na temat standardów „piękna” lansowamuych na wybiegach. Wstrząśnięty śmiercią młodej kobiety projektant był pierwszym, który zakazał występowania na swoich pokazach mody modelkom o wadze poniżej wskaźnika BMI wynoszącego 18. Przy wzroście wymaganym od modelek to i tak niedowaga, ale wskaźnik ten był wyższy od tego, jaki miały modelki-szkielety snujące się po wybiegach największych projektantów.

Kolejna spora rysa na wizerunku firmy pojawiła się w 2024 r., kiedy włoska policja ujawniła skandal w firmie Georgio Armani (GA) Operations. GA Operations to firma produkcyjno-dystrybucyjna należąca do grupy Georgio Armani, odpowiedzialna za produkcję i dystrybucję odzieży, akcesoriów, galanterii skórzanej oraz artykułów wyposażenia domu dla marek takich jak Georgio Armani, Emporio Armani, Armani Jeans i innych należących do koncernu. Firma posiada swoje centra produkcyjne we Włoszech, a także w Hongkongu.

Na początku kwietnia 2024 r. włoscy karabinierzy zamieścili w Internecie nagranie wykonane w fabryce pod Mediolanem produkującej m.in. torebki Giorgio Armani. Klienci płacący krocie za produkty koncernu mogli zobaczyć warunki, w jakich pracują ludzie je wytwarzający – brudną kuchnię, piętrowe łóżka do spania i halę produkcyjną. Nic z tego nie odpowiadało luksusowej marce. Według ustaleń policji Giorgio Armani zatrudnił podwykonawcę, a ten zlecił produkcję nieautoryzowanym firmom, zatrudniającym pracowników z Chin. Według śledczych część tych pracowników była nielegalnymi imigrantami, którzy byli zmuszeni do pracy w warunkach naruszających przepisy BHP, a dodatkowo zwyczajnie byli wyzyskiwani. To oczywiście znacznie ograniczało koszty produkcji, jednakże dysproporcja pomiędzy kosztem uszycia torebki a jej ceną w sklepie Armaniego, była rażąca. Georgio Armani Operations wówczas „nie potwierdziła, nie zaprzeczyła”, a w krótkim oświadczeniu poinformowała tylko, że firma zawsze miała środki kontroli i zapobiegania, aby zminimalizować nadużycia w łańcuchu dostaw. GA Operations zamierza współpracować z organami, celem wyjaśnienia sprawy.

Pomimo tego oświadczenia rok 2024 nie był pomyślny dla firmy. W 2024 r. Armani Group zainwestowała rekordową kwotę 332 milionów euro – dwa razy więcej niż w 2023 r. i trzy razy więcej niż inwestowała we wcześniejszych latach. Za te pieniądze wyremontowała butiki w Nowym Jorku przy Madison Avenue i w Mediolanie w Palazzo Armani oraz przeprowadziła generalny remont siedziby marki przy Rue François w Paryżu. Aby uzyskać pełną niezależność, Armani Group całą internetową sprzedaż przeniosła na własne strony internetowe. Poinformowała też, że zamierza utrzymać jakość produktów, nawet kosztem obniżenia własnej marży. Niestety, te wszystkie inwestycje nie przełożyły się na zyski. W lipcu 2025 r. Armani Group poinformowała, że w 2024 r. zanotowała spadek zysku operacyjnego o 24 proc. Przełożyło się to na spadek przychodów o pięć procent do kwoty 2,3 miliarda euro.

Sprawa kontroli z 2024 r. wciąż się za koncernem „wlecze”, bo dokładniejsza kontrola miała wykazać, że zatrudnianie łańcuszka podwykonawców było w firmie stale praktykowane. Przymuszana unijnymi regulacjami firma oficjalnie zapewniała, że w procesie produkcyjnym dba o zrównoważony rozwój, ale włoski urząd antymonopolowy latem tego roku zarzucił jej nieuczciwe praktyki handlowe”, w tym składanie wprowadzających w błąd oświadczeń dotyczących etyki i odpowiedzialności społecznej. Jak stwierdzili przeprowadzający kontrolę, większość produkcji torebek i akcesoriów skórzanych koncern zlecał zewnętrznym podwykonawcom, którzy angażowali swoich podwykonawców, a cały ten łańcuszek kończyć się miał niekiedy na firmach zatrudniających pracowników nielegalnie i zmuszanych do pracy w warunkach zagrażających ich zdrowiu i bezpieczeństwu. W efekcie włoski urząd antymonopolowy nałożył na koncern karę w wysokości 3,5 mln euro, co biorąc pod uwagę obroty grupy Giorgio Armani bardziej zabolało ją wizerunkowo niż finansowo. Istotnie, grupa w specjalnym oświadczeniu wyraziła „rozczarowanie i gorycz” i zapowiedziała złożenie odwołania, ale już kilkanaście dni później tę sprawę przyćmiła śmierć Giorgio Armaniego.

Co będzie dalej?

Grupa Armani działa w 46 krajach na całym świecie, posiada sieć ponad 500 sklepów. Według „Forbesa” majątek netto zmarłego 4 września projektanta wynosił 12,1 mld USD, z czego większość stanowiła właśnie wartość marki. Wśród 1000 najcenniejszych marek świata, Armani została umieszczona na 62. miejscu. Jest zarazem jedną z trzech największych modowych marek włoskich. Sam Giorgio Armani przez „Forbsa” został uplasowany na 177. pozycji wśród 2450 miliarderów, których fortuny przekraczają miliard dolarów.

– Jakoś przekształciłem moją fantazję bycia reżyserem w rzeczywistość. Najpierw ubrałem postacie, potem dałem im meble, dom, potem kwiaty, restauracje, słodycze i wiele więcej – mówił Giorgio Armani w ostatnim wywiadzie, jakiego udzielił modowemu magazynowi „Harper’s Bazaar”. Swoją kolekcję w 2025 r.
po raz pierwszy pokazał poza Mediolanem, wybierając Nowy Jork. Jak powiedział, zrobił to z wdzięczności. – Ameryka, a w szczególności Nowy Jork, jest miejscem, w którym znalazłem moją pierwszą prawdziwą publiczność – całe pokolenie mężczyzn i kobiet, które chciało reprezentować się w nowy sposób – wyjaśnił. Sam nie był już na pokazie obecny. Był zbyt chory.


„ZABRALI MI IGRZYSKA. I TAK WRÓCIŁAM SILNIEJSZA” – NATALIA MALISZEWSKA


Giorgio Armani do końca życia zarządzał swoim modowym imperium generującym roczne obroty na poziomie ok 2,7 mld USD. Jeśli jednak dodać do tego przychody generowane z udzielonych licencji na sprzedaż kosmetyków, perfum i okularów oznaczonych nazwiskiem Giorgio Armaniego, które to licencje posiadają odpowiednio L’Oréal oraz EssilorLuxottica, to obroty wzrastają do 4,25 mld USD.

W dodatku to zysk pewny – piętnastoletnią licencję z EssilorLuxottica odnowiono 2023 r.
Umowa z L’Oréal potrwa aż do 2050 r. Giorgio Armani w swoim testamencie wskazał te właśnie przedsiębiorstwa jako potencjalnych nabywców akcji. Trzecim, któremu spadkobiercy projektanta mogą sprzedać akcje koncernu jest francuski koncern Louis Vuitton Moët Hennessy. Poza wyżej wymienionymi LVMH jest właścicielem m.in. takich marek jak Christian Dior, Celine, Donna Karan, Givenchy, Marc Jacobs, Kenzo, Bulgari, Tiffany & Co., a także sieci Sephora. Nic dziwnego, że w swoim „portfolio” chciałby mieć i udziały w konsorcjum Giorgio Armani. O wykupieniu całej marki może zapomnieć.

Nie dlatego, że tego koncernu na to nie stać.

Pod koniec życia Armani powołał specjalną grupę. Nazwał ją „Wierni”. To ona przejęła prowadzenie biznesu po śmierci projektanta. Zgodnie z jego wolą do „Wiernych” weszli: Silvana i Roberta Armani, córki jego starszego brata Sergio, oraz Andrea Cameran, syn jego młodszej siostry Rosany. Armani wskazał jednak, że „Wierni” nie są gotowi do odziedziczenia całej grupy i potrzebują wsparcia w postaci fundacji. Fundacja Giorgio Armani została powołana do życia w 2016 r., aby dbać o stabilność i wartości firmy i do realizacji projektów społecznych i kulturalnych. W fundacji ma pozostać 30 proc. akcji. „Wierni” w ciągu 18 miesięcy mają sprzedać 15 proc. akcji, przez następne pięć lat – od 30 do 54,9 proc. udziałów. Co znaczące – projektant zastrzegł, że może to być tylko jeden nabywca. Jak łatwo policzyć – reszta pozostanie w rodzinie Giorgio. Procentowo niewiele, ale w zupełności wystarczy do tzw. końca życia. Jednak… kto by finalnie nie przejął koncernu, to już nie będzie to samo.

Poprzedni artykuł

Najnowsze

Panoramy – Inwestycje

Większość studentów regularnie oszczędza Tylko 12 proc. studentów deklaruje brak oszczędności – wynika z raportu „Portfel studenta 2025”. Większość młodych,...

Potencjalne koszty podatku katastralnego

Pomysł podatku katastralnego powraca do debaty publicznej jako narzędzia do stabilizacji rynku mieszkaniowego i zwiększenia wpływów do budżetu. Wprowadzenie takiego...

Panoramy Lifestyle

Ponad 98 tys. Polaków choruje na choroby odkleszczowe W 2024 r. lekarze POZ w Polsce udzielili pomocy ponad 98 tys. pacjentom z chorobami...

Tajemnicza śmierć finansisty o dwu twarzach

Jednym z prominentnych członków plutokracji, który lubił rezydować w Monako, był Edmond Safra. Człowiek ten dużo zainwestował w swoje, i swojej rodziny, bezpieczeństwo. Monte...

Panoramy – Nieruchomości

Potrzebna termomodernizacja Budynki w Polsce odpowiadają za 40 proc. zużycia energii, a większość powstała przed 1990 r., co wymaga pilnej termomodernizacji – wynika z danych KAPE....