Advertisement

Bariery w dostępie do wysokich stanowisk

Możliwość awansu, zajęcia wysokiego stanowiska czy wynegocjowania lepszych warunków zatrudnienia w danej firmie to realne kwestie, które często są trudne do osiągnięcia nawet dla ambitnych i wykazujących się pracowników. Należy zdać sobie sprawę, że wiele barier tworzymy sobie jednak sami sami także możemy nad nimi pracować.

Tomasz Kalko, psycholog i strateg biznesu, menedżer, szkoleniowiec

Zaangażowanie, rozwój, nauka bycia liderem – to tylko niektóre kwestie będące tak naprawdę po naszej stronie. Jak zatem radzić sobie z takimi barierami, aby być gotowym na awans?

Zaangażowanie, ale nie przeangażowanie – gdzie jest granica?

Zaangażowanie jest bazowym punktem, gdy mówimy o rozwoju i jest bardzo ważne, jeśli myślimy o awansie. Musimy dać sobie szansę na rozwój zawodowy. Należy jednak pamiętać, że zaangażowanie jest, po pierwsze, niewystarczające, po drugie, może być pułapką. Dlaczego? Otóż młodzi liderzy, którzy awansują dlatego, że byli zaangażowani, robili wiele dla firmy, próbują być jeszcze bardziej zaangażowani, czyli zaczynają żyć w trybie przepracowania. W dodatku taki lider zaczyna tego samego wymagać od zespołu. Skoro on mógł w ten sposób funkcjonować, chce, aby jego podwładni także przekraczali granice work-life balance. Jest to oczywiście pułapka i prosta droga do wypalenia zawodowego.

Zaangażowanie to świetny start. To coś, co naprawdę pomaga w drodze do awansu. Ale kiedy już stajesz się liderem, przestaje wystarczać. Bo od pewnego momentu nie chodzi już o to, ile sam zrobisz, tylko jak bardzo potrafisz zaangażować innych. Jeśli dalej będziesz ciągnąć wszystko na własnych plecach, to szybko wpadniesz w pułapkę przepracowania. Co jeszcze gorsze – zaczniesz oczekiwać tego samego od zespołu. To już nie jest zaangażowanie. To kiepski model przywództwa, który prowadzi do wypalenia zawodowego całego zespołu.

Świadoma praca z własnymi ograniczeniami

To nie jest tak, że jednym po prostu się udało, a inni muszą się zadowolić tym, co jest. Bardzo często to nie świat zewnętrzny nas blokuje, tylko to, co siedzi nam w głowach. Przekonania. Historie, które nosimy ze sobą jeszcze z dzieciństwa. Jeśli od małego słyszysz, że bogaty na pewno coś ukradł, że szef to zawsze tyran, że uczciwie się nie dorobisz, to nawet nie zauważysz, kiedy sam zaczynasz sabotować swoje możliwości. Nie pójdziesz po awans. Nie otworzysz firmy. Nie poprosisz o podwyżkę. Bo gdzieś w środku czujesz, że to nie dla ciebie, że może nie zasługujesz. To już nie są realne bariery. To są duchy z przeszłości, którym pozwalamy sterować swoim życiem zawodowym.

Na pewnym etapie w rozwoju lidera, czyli osoby odpowiedzialnej za innych ludzi, bardzo ważne jest, aby pracować z własnymi przekonaniami, z własnymi słabościami. Jeśli myślimy o wysokich stanowiskach, to warto by było myśleć też o własnym głębokim rozwoju. Mówiąc najprościej, liderzy powinni przechodzić przez proces terapeutyczny, czyli rozstać się z ograniczającymi przekonaniami, stworzyć w sobie moc do tego, by móc rozwijać też innych. Najpierw jednak trzeba pracować nad sobą, a później dopiero nad innymi. Chcąc być odpowiedzialnym za innych, trzeba mieć pozamykane procesy z dzieciństwa i stać się dojrzałą osobą.

Przywództwo, bycie liderem, nie może kompensować deficytów. Potrzeba awansu nie może być zaspokojeniem lęków czy ambicji wynikających z zaniżonego poczucia własnej wartości. Jeżeli chcemy awansować, musimy się wykazać zrozumieniem potrzeb całej organizacji. Pracownik, który wypełnia swoje obowiązki, patrząc tylko wąsko na swoje biurko, raczej nie będzie brany pod uwagę przy awansach i tutaj samo zaangażowanie będzie niewystarczające.

Jest jeszcze jedna rzecz, o której warto powiedzieć głośno: dobry lider nie grzebie się w problemach. Dobry lider szuka rozwiązań. Nie koncentruje się na tym, co nie działa, tylko na tym, co może zadziałać. Nie patrzy na ograniczenia, tylko na możliwości. To właśnie sposób myślenia odróżnia lidera od reszty – nie chodzi o to, ile książek przeczytał, tylko jaką ma mentalność, kiedy pojawia się kryzys.

Relacje są podstawą

Chcąc być zauważonym w organizacji, aby wywalczyć sobie szansę na awans, trzeba inwestować w kompetencje relacyjne. Bycie liderem to jest bycie specjalistą od ludzi, więc jedną z ważnych umiejętności jest rozwijanie kompetencji liderskich. Ludziom wydaje się, że rodzimy się z kompetencjami społecznymi, co jest do pewnego stopnia prawdą. Są osoby, które mają większą łatwość czy zdolność do budowania relacji, ale to są kompetencje nabywalne. Warto pamiętać o tym, że np. warsztaty z coachingu nie są tylko procesem dla coachów, ale też świetną lekcją do tego, żeby zrozumieć drugiego człowieka, żeby umieć zainspirować zespół. Wszelkiego rodzaju warsztaty z komunikacji, z miękkich negocjacji z coachingu będą pomocne i wesprą nas w przezwyciężeniu bariery awansu.

Dojrzałe firmy szukają dobrych przywódców, liderów. Jeżeli chcemy być zauważeni, musimy inwestować nie tylko w terapię, ale właśnie w rozwój choćby miękkich kompetencji, o których wspominam wyżej. Często potrzebna będzie dodatkowa edukacja, może studia. Będzie trzeba zająć sobie weekendy, przeznaczyć pewne środki pieniężne. Musi to być jednak nasza dojrzała wewnętrzna decyzja i świadomość gotowości na awans.

Zmiana pracy – kiedy jest wyjściem?

Jeżeli w danej organizacji pracownik wykazuje zainteresowanie, jest odpowiednio zaangażowany, poświęca czas na rozwój i czuje, że jest gotowy, aby być na wyższym stanowisku, ale mimo to, może z powodów organizacyjnych czy struktury firmy przełożeni nie widzą możliwości awansu, to jest to moment na wyjście na rynek pracy. Często dzieje się tak, że gdy pracownik zaczyna szukać, to wewnątrz jego obecnej firmy znajduje się jednak rozwiązanie. Bo mądre firmy nie odpuszczają tak łatwo i nie pozbywają się dobrych pracowników.

Należy tu też wspomnieć o bardzo ważnej kwestii, która jest sporą barierą awansu. Mianowicie zdarzyć się może, że dana osoba nadaje się ze względów kwalifikacyjnych na wyższe stanowisko, jednak sama w siebie nie wierzy. I tutaj należy skorzystać z wcześniejszych kroków i samorozwoju. Po drugiej stronie są osoby, które nie są jeszcze do tej roli gotowe, ale są przekonane o tej gotowości. Czyli klasyczne: „Pracuję to już pięciu lat, powinienem być kierownikiem”, jednak za tym nie idą żadne umiejętności zarządzania personelem. Bezpośredni przełożony często widzi bardzo dokładnie, czy dana osoba już się nadaje do roli liderskiej, czy nie. Pewnym wentylem bezpieczeństwa może być w takim przypadku rozmowa z działem HR o byciu liderem w konkretnych projektach, aby dać się sprawdzić, a dopiero po jakimś czasie móc myśleć o wiążącej roli lidera całego zespołu.

Miej kogoś na swoje stanowisko

Ostatnią rzeczą, na którą wiele osób nie zwraca od razu uwagi, jest umiejętność, szczególnie w dużych organizacjach, przygotowywania dla siebie sukcesorów. Chcesz awansować? Przygotuj osobę, która zastąpi cię na obecnym stanowisku. Świadomi liderzy nie traktują sukcesora jako zagrożenia, ale jako szansę. Osoby dojrzałe, mające gotowość do rozwoju kariery, w momencie kiedy pojawiają się na nowym stanowisku, szukają dla siebie dojrzałego, prawdziwego następcy. W dużej organizacji, w której istnieje możliwość rozwoju, brak sukcesora bywa przeszkodą rozwojową. Chcesz awansować? Zabezpiecz cele organizacyjne poprzez przygotowanie człowieka na twoje stanowisko. Brak sukcesji może być bazowym ograniczeniem awansu na wyższe stanowisko. Osoby wąsko myślące ograniczają potencjał sukcesji, np. potrafią zwolnić z własnego zespołu osobę z ambicjami, nadającą się do sukcesji, traktując ją jak zagrożenie, a osoby dojrzałe będą wspierały takiego potencjalnego sukcesora, dlatego że posiadanie jednego, dwóch, a nawet trzech sukcesorów na własne stanowisko po pierwsze, świadczy o dojrzałości, po drugie o szerokiej palecie kompetencji liderskich. Będzie to doskonałe rozwiązanie dla każdej ze stron.

Podsumowując, największe bariery awansu najczęściej nosimy w sobie. To nie brak okazji, tylko blokady w głowach trzymają nas w miejscu. Jeśli chcesz iść wyżej, musisz zacząć od siebie: rozwijać się, uczyć, weryfikować swoje przekonania. Zamiast pytać „Czy ja się nadaję?”, zapytaj: „Co jeszcze mogę w sobie wzmocnić?”. Dodaj do tego mądre zaangażowanie w to, co robisz i droga do wyższego stanowiska przestaje być marzeniem. Zaczyna być konkretnym planem.

Najnowsze

Fryderyk Bastiat

Co widać i czego nie widać W ekonomii każdy czyn, zwyczaj, prawo lub instytucja nie pociąga zwykle jednego a wiele...

Zielony lider logistyki

Dużo się mówi o rewolucji w handlu detalicznym. Zwykle zwraca się uwagę na innowacyjne aplikacje, szybkie płatności mobilne albo bezobsługowe sklepy....

Droga pełna przeszkód

Budownictwo to nie tylko kolejna gałąź gospodarki – to kwestia obronności, ochrony rynku pracy oraz uwolnienie od nadmiernej biurokracji. Takie...

Zaczęliśmy leczenie systemu

W świecie, w którym napięcia geopolityczne i kolejne kryzysy gospodarcze dominują medialnie, bezpieczeństwo zdrowotne coraz częściej spada na dalszy plan. A przecież...

Trudne lata przed nami

Kandydaci na prezydenta prześcigają się w pomysłach, które kosztują dziesiątki miliardów złotych. Tymczasem sytuacja finansów publicznych nie jest łatwa. Próbujemy...