W październiku 2024 r. inflacja w Polsce utrzymuje się na stosunkowo stabilnym poziomie, choć pozostaje wyższa od długoterminowego celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego (NBP), który wynosi 2,5 proc. Według wstępnego szacunku Inflacja CPI w październiku wyniosła 5 proc. r/r. To nieznaczny wzrost w porównaniu do września, kiedy odczyt wyniósł 4,9 proc. r/r. W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 0,3 proc.
Monika Zielińska
Obniżenie inflacji w 2024 r. to efekt spowolnienia gospodarczego, który wpływa na spadek dynamiki cen, zwłaszcza w sektorze usług. Niemniej jednak, niektóre grupy produktów, takie jak energia i żywność, nadal wykazują wzrosty cen ze względu na zmiany globalne i koszty produkcji. W Polsce wciąż odczuwalne są skutki wcześniejszych podwyżek stóp procentowych, których celem było ograniczenie popytu i zmniejszenie presji inflacyjnej, co również miało wpływ na gospodarkę i aktywność konsumencką. – Podwyższone wskaźniki inflacji zostaną z nami do końca roku, chociaż w ciągu ostatnich dwóch miesięcy mogą się lekko obniżyć i osiągać wartości poniżej 5 proc. Dalszy wzrost inflacji z początkiem 2025 r. będzie uzależniony od skali podwyżek cen energii oraz ewentualnej aktualizacji cenników. Po I kw. – kiedy trend inflacji prawdopodobnie się odwróci – otworzy się przestrzeń na rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych – komentuje Bartosz Wałecki, analityk i trader Michael / Ström Dom Maklerski.
– Wzrost inflacji do poziomu 5 proc. to najwyższy poziom od grudnia zeszłego roku, gdy wyniosła ona 6,2 proc. Odpowiada za to m.in. drożejąca żywność, której ceny w ujęciu miesięcznym wzrosły o 0,7 proc., podczas gdy ceny benzyny spadły o 2,2 proc. Dla inwestorów inflacja stanowi obecnie największe zagrożenie dla ich oszczędności – tak uważa 26 proc. badanych. Od października, z uwagi na wzrost inflacji, kończące się najlepsze roczne lokaty ponownie zaczęły przynosić straty – mówi Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro.
Wskaźnik kluczowy dla decyzji RPP
Poziom inflacji jest kluczowy dla decyzji Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Przy obecnym poziomie inflacji nie ma szans na obniżki stóp. Najwcześniejszy możliwy termin na takie działania to II kw. 2025 r.
Październik był także istotnym miesiącem dla posiadaczy depozytów bankowych, które po kilku miesiącach przerwy ponownie zaczęły przynosić straty. Rosnąca inflacja oraz spadek oprocentowania rocznych depozytów pod koniec ubiegłego roku sprawiły, że najlepsze roczne lokaty zakończone w październiku przyniosły swoim właścicielom realną stratę wynoszącą -0,19 proc., a po uwzględnieniu podatku od zysków kapitałowych nawet -1,05 proc. Na początku roku właściciele rocznych lokat bankowych notowali jeszcze realne zyski, ale były one ściśle zależne od poziomu inflacji. W marcu, gdy inflacja była najniższa, realny zysk z lokat osiągnął rekordowe 3,67 proc. Jednak z każdym kolejnym wzrostem inflacji zyski zaczęły spadać, a od października ponownie stały się ujemne.
Według badania eToro „Puls Inwestora Indywidualnego” inflacja jest obecnie największym zagrożeniem dla polskich inwestorów – tak uznało 26 proc. respondentów. Mniej obawiają się oni o stan globalnej gospodarki (20 proc.) oraz ryzyko kryzysu międzynarodowego (20 proc.). Stan polskiej gospodarki jest najważniejszym problemem jedynie dla 11 proc. inwestorów.
– Dynamika roczna była zgodna z oczekiwaniami ekonomistów, a w skali miesiąca ceny wzrosły o 0,1 pp. wolniej, niż zakładał konsensus. Spodziewamy się, że tendencja wzrostowa rocznych dynamik inflacji będzie się utrzymywała do I kw. 2025 r. – komentuje Piotr Ludwiczak zarządzający VIG/C-QUADRAT TFI.
– Patrząc na szczątkowe dane GUS, można zaryzykować stwierdzenie, że ceny towarów kolejny miesiąc nadrabiają dystans dzielący je od tempa wzrostu cen usług. To nie jest dobry omen, jeśli chodzi o naszą konsumpcję w końcówce roku. Kupujemy mniej niż przed rokiem. Gdyby ten trend się utrzymał do końca roku, to prognozy o wzroście PKB powyżej 3 proc. w 2024 r. można będzie włożyć między bajki – konkluduje Mariusz Zielonka, główny ekonomista Lewiatana.
Ogólny konsensus analityków jest taki, że inflacja będzie się stopniowo obniżać, ale dopiero w drugiej połowie 2025 r. może wrócić do bardziej zrównoważonego poziomu, zgodnego z celem NBP. Nie pozostaje nam nic innego, tylko czekać