Z Maciejem Trybuchowskim, prezesem Zarządu Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych i KDPW_CCP, rozmawia Katarzyna Mazur.
Jakie miejsce KDPW zajmuje na polskim rynku kapitałowym?
Grupa Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, bo przypomnę, że jest to Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych, rozumiany jako centralny depozyt papierów wartościowych zgodnie z regulacjami krajowymi i europejskimi, oraz nasza spółka córka KDPW_CCP, czyli izba rozliczeniowa, która jest odpowiedzialna za rozliczenia transakcji, pełni fundamentalną funkcję dla rynku kapitałowego w zakresie jego bezpieczeństwa. W KDPW przechowujemy wszystkie instrumenty finansowe, które są dopuszczone do obrotu giełdowego, jak również wszystkie instrumenty finansowe takie jak obligacje, listy zastawne czy certyfikaty inwestycyjne funduszy. Działania KDPW_CCP jako izby rozliczeniowej z kolei zapewniają stabilność systemu finansowego, czyli bezpieczeństwo rozliczeń transakcji zawieranych na rynkach giełdowych i pozagiełdowych.
W kontekście bezpieczeństwa dużo mówi się dziś o tym, jakie zagrożenia czyhają na firmy, na inwestorów, na banki w kontekście cyberataków. W jaki sposób zapewniać to bezpieczeństwo rynkowi?
Po pierwsze, jest to bezpieczeństwo związane z rozliczaniem transakcji. Izba rozliczeniowa KDPW_CCP wchodzi jako strona w każdą transakcję zawieraną na rynku. To zwiększa bezpieczeństwo dostarczania i rozliczenia instrumentów finansowych będących przedmiotem obrotu. Z punktu widzenia KDPW to bezpieczeństwo przede wszystkim w obszarze przechowywania aktywów, które są przedmiotem transakcji. Przypomnę, że nie ma w Polsce obrotu papierowego, fizycznego instrumentami finansowymi. W związku z tym instytucja odpowiedzialna za przechowywanie instrumentów finansowych, będących przedmiotem obrotu, stanowi o istocie tego bezpieczeństwa. Gwarantujemy, że nic nie zniknie, że wszystko zostanie rozliczone, sprzedający otrzyma pieniądze z transakcji, a kupujący – papier wartościowy, który zostanie zapisany na jego rachunku w instytucji finansowej – domu maklerskim czy banku powierniczym. No i drugi aspekt to jest oczywiście bezpieczeństwo systemów informatycznych, które obsługują wszystkie procesy. 99 proc. procesów, które są realizowane przez Grupę KDPW, to procesy oparte o systemy informatyczne. Są to systemy tworzone przez nasz personel, przez naszych informatyków. To dla nas gwarancja, że aktywa przechowywane w KDPW są w bezpiecznym środowisku pod naszą pełną kontrolą. Jak do tej pory jesteśmy odporni na cyberataki, a technologie, które stosujemy, zapewniają pełne bezpieczeństwo. Podsumowując, gwarantujemy z jednej strony bezpieczeństwo fizyczne, z drugiej – bezpieczeństwo regulacyjne i infrastrukturalne.
Jeżeli chodzi o technologie, o których Pan wspomniał, to w 2020 roku mówił Pan w jednym z wywiadów o tym, że KDPW jest pierwszą instytucją na świecie, która opracowała rozwiązanie wykorzystujące blockchain do przeprowadzenia zdalnych walnych zgromadzeń. W czym dzisiaj jesteście technologicznym liderem?
To rozwiązanie cały czas jest w pewnym sensie nowatorskie. Oczywiście wymaga pewnych zmian regulacyjnych, które nie nadążają w tej chwili za technologią, bo walne zgromadzenie w oparciu o technologię blockchain, czyli całkowicie zdalne, to jest zupełnie inna filozofia zorganizowania walnego zgromadzenia. W związku z tym również pracujemy nad pewnymi zmianami legislacyjnymi, które stworzyłyby nową ścieżkę przeprowadzania walnych zgromadzeń akcjonariuszy tylko i wyłącznie w oparciu o technologie zdalnego komunikowania. Jeżeli chodzi o inne rozwiązania technologiczne, to oczywiście przyglądamy się temu, jak technologia blockchain może wpłynąć na funkcjonowanie centralnych depozytów. Natomiast jeżeli chodzi o to, gdzie jesteśmy liderem, to myślę, że rynkowo na pewno jesteśmy liderem w raportowaniu transakcji pochodnych. W 2022 roku osiągnęliśmy udział w rynku europejskim na poziomie 13 proc. To jest chyba najwyższy wynik, jaki może mieć polska instytucja w kontekście funkcjonowania na rynkach kapitałowych w stosunku do skali naszego rynku na tle rynków europejskich. Jesteśmy z tego bardzo dumni. Działamy w otoczeniu konkurencyjnym. O ile Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych jest w pewnym sensie monopolem naturalnym na rynku krajowym, o tyle raportowanie transakcji pochodnych do repozytorium jest działalnością konkurencyjną, rynkową i na tym rynku osiągnęliśmy tak satysfakcjonujący wynik.
Jak Pan ocenia dzisiejszą sytuację na krajowej Giełdzie Papierów Wartościowych?
Odpowiedź jest wielowątkowa. Patrząc z punktu widzenia analizy technicznej, bieżącej, mamy bardzo dobrą sytuację. W sumie można powiedzieć, że jest hossa. WIG20 jest na poziomie szczytu z października 2021 r. Wydaje się, że mamy do czynienia z pewną aktywizacją inwestorów tak zagranicznych, jak i krajowych. Nasz rynek okazał się także bardzo odporny na zagrożenia związane z czynnikami zewnętrznymi. Najpierw pandemia, spadki indeksów, ale jednocześnie wzrost wartości obrotów na instrumentach pochodnych. I po pierwszych spadkach z początku pandemii, później mieliśmy bardzo dużą aktywizację inwestorów, w tym inwestorów indywidualnych, zwiększenie obrotów, wzrosty indeksów. Natomiast to, co niepokoi, to pewne problemy strukturalne – niezadowalająca jest kapitalizacja giełdy w stosunku do produktu krajowego brutto. Bardzo niewiele też, szczególnie w tym roku, pojawiło się nowych emisji akcji. Niewiele spółek myśli o giełdzie jako miejscu pozyskiwania kapitału. Wykorzystują finansowanie bankowe, poprzez fundusze typu private equity czy venture capital. Polski rynek kapitałowy potrzebuje koła zamachowego, jakiegoś impulsu, który by sprawił, że będziemy mieli nowych emitentów, że kapitalizacja będzie rosła nie tylko ze względu na wzrost indeksów, ale też ze względu na liczbę emitentów.
Co może być tym kołem zamachowym?
Gdyby była prosta odpowiedź na to pytanie, działania zostałyby już podjęte. Polska giełda miała już kilka takich kół zamachowych. Pierwsze miało miejsce w okresie inicjacyjnym, czyli kiedy inwestorzy indywidualni wchodzili na giełdę. Na tym był budowany polski rynek kapitałowy. Później była reforma systemu emerytalnego, czyli wprowadzenie OFE. Nie chcę oceniać z perspektywy różnych błędów, które przy tej reformie były popełnione. Mimo że miały bez wątpienia miejsce, wprowadzenie drugiego filara w zakresie zabezpieczenia emerytalnego było bardzo silnym impulsem do wzrostu rynku kapitałowego w Polsce. Również procesy prywatyzacyjne, które towarzyszyły reformie emerytalnej, spowodowały, że mieliśmy do czynienia z dużą liczbą nowych emitentów, nowych emisji i wzrostem kapitalizacji oraz znaczenia rynku kapitałowego jako źródła finansowania spółek, ale też jako źródła transferu własności w ręce inwestorów prywatnych. Ostatnim impulsem były Pracownicze Plany Kapitałowe, czyli znowu rządowy program, który pokazywał możliwości zabezpieczenia emerytalnego poprzez rynek kapitałowy. To jest bardzo ważne szczególnie z punktu widzenia młodego pokolenia. Zresztą badania organizowane przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych pokazują, że bardzo duża liczba klientów detalicznych – inwestorów indywidualnych – traktuje rynek kapitałowy i giełdę jako możliwość zabezpieczenia emerytalnego. Jednak to wszystko miało miejsce jakiś czas temu. Strategia Rozwoju Rynku Kapitałowego wprowadzona kilka lat temu przełamuje wiele barier prawnych, organizacyjnych, nie jest to jednak na pewno działanie, które w fundamentalny sposób odnowi polski rynek kapitałowy i go wzmocni. Zwiększenie znaczenia rynku kapitałowego w finansowaniu polskiej gospodarki pozostaje wyzwaniem.
Poruszył Pan kwestię inwestorów indywidualnych w kontekście przyszłości emerytur. Jak to w rzeczywistości wygląda? Czy my faktycznie traktujemy rynek kapitałowy i w ogóle samo oszczędzanie na emeryturę poważnie? Jedne z ostatnich badań wśród młodych ludzi na to nie wskazują.
Świadomość konieczności oszczędzania na emeryturę jest coraz większa, ale nadal stosunkowo niewielka. Natomiast rynek kapitałowy ma do odegrania rolę bardzo istotną, co niewiele osób widzi. A przecież na rynku kapitałowym są gromadzone kapitały, które będą przeznaczone na nasze emerytury, bo to nasz kapitał zgromadzony jest w Otwartych Funduszach Emerytalnych. To aktywa o wartości około 140 mld złotych. To są pieniądze przyszłych emerytów. One są zainwestowane na rynku kapitałowym, m.in. na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych co do zasady powinny być traktowane jako instytucje pozwalające na oszczędzanie, budowanie kapitału długoterminowego. Również te aktywa funduszy inwestycyjnych powinny pracować na przyszłe emerytury. To jest bardzo istotny komponent rynku kapitałowego, który nie jest dostrzegany. Bardzo często patrzymy na rynek kapitałowy, na giełdę w szczególności, jak na krótkoterminową spekulację, możliwość szybkiego zarobku, trochę ryzyka. W tym jest trochę adrenaliny. Natomiast tak naprawdę rynek kapitałowy odgrywa istotną rolę w akumulacji kapitału długoterminowego, budowaniu tego kapitału w perspektywie lat kilkunastu czy kilkudziesięciu. To jest za mało uświadomione w społeczeństwie, także wśród decydentów.
À propos małej świadomości, to w statucie KDPW jest między innymi zapis, który mówi o tym, że będziecie wspierać działalność edukacyjną dotyczącą rynków finansowych, w tym kapitałowych. Jak to się odbywa, na jaką skalę i czy rzeczywiście macie możliwość przy tych zasobach, które macie i takiej właśnie świadomości społecznej w jakiś sposób się przebić?
Współpracujemy z organizacjami, fundacjami czy uczelniami ekonomicznymi, które taką działalność prowadzą. Wspieramy inicjatywy Fundacji Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Jesteśmy zaangażowani w takie inicjatywy jak Go4Poland, Wybierz Polskę, Niebanalnie o giełdzie, Szkolna Internetowa Gra Giełdowa. Wspieramy je, ponieważ uważamy, że są ważne. Wspieramy Fundację im. Lesława A. Pagi, program Akademii Liderów Rynku Kapitałowego. Współpracujemy z uczelniami ekonomicznymi, m.in. Uniwersytetem Ekonomicznym w Poznaniu, gdzie wspieramy Olimpiadę Finansową. Współpracujemy ze Stowarzyszeniem CFA Society Poland i bierzemy udział w różnych inicjatywach poświęconych edukacji finansowej, jak chociażby w Dniu Edukacji Finansowej. Jesteśmy wszędzie tam, gdzie możemy pomóc, w miarę naszych możliwości i środków. Aktywnie pracowaliśmy przy tworzeniu rządowej Strategii Edukacji Finansowej.
Skoro już mówimy o współpracach, jaka jest rola KDPW w uruchomieniu rynku GlobalConnect? Jaki jest plan na jego rozwój?
Jako Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych i KDPW_CCP wspieraliśmy tę inicjatywę w zakresie rozrachunku i rozliczeń. Uczestniczyliśmy w tym przedsięwzięciu od początku. Osobiście wziąłem udział w jego uroczystym otwarciu. GlobalConnect zaczynał od pięciu spółek, w tej chwili jest ich 10. Liczymy na to, że ten rynek będzie się rozwijał. Jest to oczywiście oferta specyficzna, skierowana do tych inwestorów, którzy chcieliby aktywnie inwestować w spółki zagraniczne, nie podejmując ryzyka kursowego, czyli dokonując inwestycji w złotych polskich. W tej chwili skala tego rynku jest stosunkowo niewielka. Jednak czas i działania polegające na przyciągnięciu nowych spółek powinny spowodować, że zacznie rozwijać się dynamiczniej.
Wcześniej rozmawialiśmy o nowoczesnych technologiach, ale nie o sztucznej inteligencji. Jak jej wykorzystania wygląda z punktu widzenia Państwa działalności?
W tej chwili wszyscy mówią o sztucznej inteligencji w dużej mierze w kontekście tego, jak będzie zabierała pracę różnym grupom zawodowym. Pewnie jest w tym trochę prawdy, ale ja mam taką tezę, że sztuczna inteligencja jest na tyle inteligentna, na ile „nakarmiona” jest informacjami od inteligencji ludzkiej. W bankowości, ubezpieczeniach, na rynku kapitałowym będzie odgrywała coraz większą rolę w zakresie tworzenia prognoz, wycen aktywów, algorytmów inwestycyjnych, instrumentów np. typu ETF. To duża i fundamentalna zmiana. Pamiętajmy jednak, że nadal jeszcze nie jest to całkowicie samoistna, autonomiczna, samoświadoma inteligencja. To jest raczej wsparcie związane z realizowaniem trudnych, złożonych zadań w krótkim czasie. Tak to widzę w tej chwili. Natomiast każdy dzień przynosi nowe informacje na temat rozwoju i wykorzystywania sztucznej inteligencji, także na pewno wszędzie tam, gdzie funkcjonują algorytmy, modele, tam będzie ona obecna.
Jakie swoje kompetencje, umiejętności i doświadczenia uważa Pan za kluczowe dla sprawnego zarządzania organizacją, szczególnie w takich wymagających czasach, z jakimi mamy do czynienia?
Ocena samego siebie zawsze jest wyzwaniem z pogranicza skromności, a jednocześnie rozumienia swojej roli w organizacji. Myślę, że jedną z kompetencji, które pomagają mi tu być, jest rozumienie branży. Jestem w niej od 25 lat; wcześniej po drugiej stronie niejako, czyli przede wszystkim w domach maklerskich, jako dyrektor, prezes, czy organizujący nowe emisje. Rozumiem naszych klientów, ich problemy i wyzwania. Ważna jest też umiejętność zarządzania zespołem wysokiej klasy profesjonalistów w bardzo różnorodnych dziedzinach. I to też często podkreślam, że kierowanie zespołem osób o bardzo wysokich kompetencjach, często wyższych w wybranym obszarze niż moje, to duże wyzwanie. Potrzeba określonych umiejętności, żeby właściwie motywować, właściwie stawiać zadania słuchać i zapewniać możliwość efektywnego funkcjonowania i rozwoju indywidualnego osób zatrudnionych w Grupie KDPW.