Advertisement

Kamienie miliardowe

Polska ma dzisiaj najdroższy w dziejach Wymiar Sprawiedliwości. Drogi sercu rządzących. Kosztem obywateli. Rozmawiamy z mecenas Marią Ejchart-Dubois.

Warszawski Sąd Rejonowy nakazał prezes Sądu Okręgowego w Warszawie przywrócić do pracy sędziego Igora Tuleyę. Jeśli prezes tego nie zrobi, zostanie ukarana grzywną do 15 tys. zł. Co takiego dzieje się w polskim wymiarze sprawiedliwości, że sędziowie muszą zmuszać innych sędziów do przywracania do pracy sędziów pod karą grzywny?

Od siedmiu lat żyjemy w dwóch rzeczywistościach. Tylko że te rzeczywistości nie są równoległe i nie są równoważne. Jest rzeczywistość prawna i rzeczywistość bezprawna. Sędzia Igor Tuleya został bezprawnie odsunięty od orzekania blisko dwa lata temu przez Izbę Dyscyplinarną, która również bezprawnie funkcjonowała w Sądzie Najwyższym. Wraz ze swoimi pełnomocnikami zaskarżył tę decyzję. Skorzystał z drogi sądowej, z której może korzystać każdy obywatel, jeżeli uważa, że zostało złamane prawo. Sąd Okręgowy dla Warszawy Pragi uznał, że sędzia Igor Tuleya ma wrócić do pracy. Orzeczenie to nie zostało wykonane przez warszawski Sąd Okręgowy, w którym sędzia orzeka od lat. Wtedy jeszcze jego prezesem był Piotr Schab. Skoro orzeczenie jest niewykonane – sędzia Igor Tuleya, tak jak każdy obywatel, ma prawo żądać egzekucji wyroku, czyli ubiegać się o wydanie postanowienia, które nakazuje wykonanie orzeczenia. Czyli inny sąd nakazuje wykonanie niewykonanego wyroku. A po to, żeby zmusić do wykonania, może nałożyć grzywnę. I tak właśnie się stało w tej sprawie.

Czym ściągnął na siebie gniew władzy sędzia Tuleya?

Jest zapewne najbardziej znienawidzonym przez polskie władze sędzią. Wydał niekorzystne dla władzy orzeczenie. Zrobił to, co powinien zrobić niezależny sędzia wtedy, kiedy uważa, że zostało złamane prawo. Chodzi o zdarzenie w polskim Sejmie w 2016 r., kiedy to posiedzenie Sejmu zostało przeniesione z Sali Plenarnej do Sali Kolumnowej, mniejszej, w której nie wszyscy się zmieścili. Zostały przeprowadzone tam najważniejsze z punktu widzenia państwa głosowania dotyczące budżetu na kolejny rok. Posłowie opozycyjni uważali, że doszło do naruszenia prawa i złożyli zawiadomienie do prokuratury. Prokuratura postępowanie umorzyła. Sędzia Igor Tuleya rozpoznawał zażalenie na decyzję o umorzeniu. Postanowił, że uzasadnienie swojego orzeczenia będzie wygłaszał publicznie, w obecności dziennikarzy. Uznał bowiem, że są to ważne z punktu widzenia państwa oraz interesu obywateli sprawy i dziennikarze mają prawo to, co usłyszeli, przekazać społeczeństwu. Skrytykował to, co wydarzyło się w Sali Kolumnowej i nakazał prokuraturze kontynuowanie śledztwa.

Stało się to podstawą zarzutów wobec sędziego Igora Tuleyi. Prokuratura uznała, że nadużył w ten sposób władzy.

Ilu jeszcze sędziów znajduje się w podobnej sytuacji jak pan Tuleya?

Zawieszonych jest w sumie czterech sędziów. Piotr Gąciarek, Krzysztof Chmielewski, Maciej Ferek oraz Igor Tuleya. Oczywiście było ich więcej. Jednak wymienieni przeze mnie są w tej chwili zawieszeni bezterminowo.

Czy to właśnie takie sytuacje są głównym powodem, dla którego Polska jest odcięta od środków z UE?

Dokładnie te. Prosty wniosek. Nie zostały wypełnione kamienie milowe dotyczące praworządności. Jeden mówi o przywróceniu zawieszonych sędziów do pracy. Drugi kamień milowy dotyczy likwidacji Izby Dyscyplinarnej, której wszystkie europejskie sądy odmówiły atrybutu legalności. Na jej miejsce powstała Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Jednak jest tym samym sądem, co Izba Dyscyplinarna, tylko pod inną nazwą.

Trzeci kamień milowy dotyczy postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów. W tej chwili te postępowania się rozkręcają, jest ich coraz więcej. Rzecznicy dyscyplinarni stawiają zarzuty sędziom, o których nawet sędziowie nie wiedzą.

Polska nie wykonała umowy, do której się sama zobowiązała. A przecież warunki były negocjowane wspólnie, polski rząd się na nie zgodził. Polska nie dostanie pieniędzy. Co więcej, już teraz nie chodzi tylko o pieniądze z Funduszu Odbudowy, ale też o te strukturalne.

Jak to wpłynie na polską gospodarkę?

Odcinamy się od gigantycznego zastrzyku pieniędzy, więc dla gospodarki, która już jest osłabiona, oznacza to równię pochyłą w dół.

A jak mogą reagować zagraniczni inwestorzy?

Do inwestycji w Polsce potrzebują m.in. sprawnego i niezależnego wymiaru sprawiedliwości. Każdy konflikt, który może się wydarzyć przy prowadzeniu biznesu, ma rozstrzygać polski sąd. Cała Europa wie, że wymiar sprawiedliwości w Polsce nie jest niezależny od władzy politycznej, a sędziowie nie są niezawiśli. Już samo to wystarczy, żeby spowolnić i zmniejszyć inwestycje. Polska może znaleźć się w kryzysie gospodarczym, dużo głębszym, niż wynikałoby to z ogólnej sytuacji gospodarczej w Europie.

Wygraliście Państwo – adwokaci Wolnych Sądów – sprawę w imieniu ponad 30 osób pomówionych przez doradcę prezydenta o współpracę ze służbami PRL. Czy w Pani ocenie ten wyrok zniechęci przedstawicieli władzy do oczerniania ludzi Solidarności?

Taki wyrok w normalnym, zdrowym kraju powinien zniechęcić. Sąd dał wyraźnie do zrozumienia, że nie wolno mówić wszystkiego. Są rzeczy, których nie wolno mówić, bo one nie są prawdą. A czy tak się stanie? Zobaczymy.

Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w sprawie karnej. Przyczyną uchylenia była obecność w składzie orzekającym pana sędziego Piotra Schaba, rzecznika dyscyplinarnego sędziów i prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Jak odczytuje Pani decyzję SN?

Sąd dał bardzo prosty komunikat: sędziowie, którzy zostali powołani lub awansowani przez politycznie wybraną Krajową Radę Sądownictwa, nie dają gwarancji rzetelnego postępowania. Zresztą jest to spójne z wydanym niedawno przez sędziów Sądu Najwyższego oświadczeniem, w którym napisali, że nie będą orzekać w składach z tak zwanymi neo-sędziami, czyli z sędziami, którzy zostali powołani lub awansowani przez politycznie ukształtowaną KRS.

Maria Ejchart-Dubois jest prawniczką, prezeską Stowarzyszenia im. prof. Zbigniewa Hołdy, współtwórczynią Inicjatywy Obywatelskiej #WolneSądy i Komitetu Obrony Sprawiedliwości KOS, w którym pełni funkcję koordynatorki i w jego ramach reprezentuje sędziów przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Od ponad 20 lat związana jest z Helsińską Fundacją Praw Człowieka. Koordynuje program „Niewinność” zajmujący się pomyłkami sądowymi i osobami niesłusznie skazanymi. Jest współautorką książki „Dożywotnie pozbawienie wolności. Zabójca, jego zbrodnia i kara”.

Najnowsze

Władza niby trzecia, a faktycznie pierwsza

W tym miesiącu chciałbym Państwu polecić obejrzenie debaty, która odbyła się w warszawskiej Galerii Delfiny i jest bezpłatnie dostępna...

Polska jest potęgą w nowatorskich metodach leczenia słuchu 

W niedzielę 3 marca obchodzono Światowy Dzień Słuchu. Jest to międzynarodowa inicjatywa realizowana pod egidą Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Ma...

Inna, ważna perspektywa

Lubię kongresy i fora gospodarcze czy branżowe. Dają możliwość nawiązania nowych relacji, podjęcia dyskusji na ważne tematy, spotkania się z osobami,...

OZE DLA FIRM

Oze_dla_firmPobierz

ORDERY FINANSOWE 2023

ordery_finansowe-1Pobierz