Advertisement

Urodzony sprzedawca

Jack Owoc, czyli jak zarobić na suplementach diety i napojach energetycznych.

Jack Owoc (w czerwcu skończy 61 lat) dorobił się fortuny na suplementach diety i napojach energetycznych. Jego mają tek szacowany jest na 124 mln dolarów (ok. pół miliarda zł). Jego najpopularniejsza marka Bang Energy (skojarzenie z seksem oczywiście nieprzypadkowe) sprzedaje si ę na całym świecie. A Owoc, który zdaje się nie mieć kompleksów, bije mistrzostwo w bezczelności, tupecie (a konkurencja twierdzi również, że w kłamstwach) na temat właściwości swoich produktów. Konkurencja pozwała go do sądu, bo twierdził, że jego suplementy diety zapobiegają Alzheimerowi. Mimo że ma ponad 60 lat, Owoc doskonale odnalazł się w młodzieżowych mediach społecznościowych. Jego konto na Instagramie śledzi ponad 1,1 mln ludzi. W 2020 r. r. miał krótki „biznesowy romans” z Pepsi Co., która miała zająć się dystrybucją jego produktów w USA. Dla producenta popularnej Pepsi sojusz z Bang Energy miał być tym, czym stały się energetyki Monster dla rywalizującej z nim CocaColi (największy udziałowiec Monster Energy). Rozwód był jednak nietyleż szybki co gwałtowny (Owoc ogłosił go w listopadzie 2020 r. w mediach społecznościowych).

Firma Owoca ma obecnie 500 marek (znaków towarowych) i ponad 30 patentów, na produkty żywnościowe (suplementy diety). Stara się zbudować własną sieć dystrybucji. Problemem w branży napojów energetycznych i suplementów jest taki, że jakość produktu ma mniejsze znaczenie niż sieć dystrybucji i promocji. Na dobrą sprawę 90 proc. tzw. energetyków ma dokładnie taki sam skład, różni się tylko etykietkami i marketingiem. Jack Owoc uważa, że rozwój swojego biznesu zawdzięcza utrzymywaniu stabilnego akcjonariatu – ma 100 proc. własnej firmy. A także rodzina (żona i pięcioro nieletnich dzieci), których fotografie udostępnia publicznie, ale już informacji o nich – nie. Żona jest szefową marketingu w jego firmie.

Ile ściemy w reklamie?

Za nim został biznesmenem, Jack Owoc był nauczycielem w liceum. Przez dziewięć lat uczył sześciu różnych przedmiotów od języka angielskiego, po zdrowie. W wolnym czasie konstruował programy treningowe dla mężczyzn i kobiet, które chciał integrować z podawaniem organizmowi odpowiednich suplementów. Na przełomie lat 80. i 90. XX w. było to nowe podejście. Jak głosi kolportowana przez Owoca legenda, decyzja o otworzeniu firmy produkującej prawdziwe suplementy diety przyszła mu do głowy, gdy przekonał się, że te dostępne w sprzedaży to oszukane produkty.

Gdy wybrana grupa jego klientów nie straciła tkanki tłuszczowej w miesiąc, jak powinna, a wszyscy wykonywali zalecone ćwiczenia i stosowali się do ich pełnowartościowego programu odżywiania i suplementów, zaczął swoje prywatne śledztwo. W tym czasie inni jego klienci tracili przy analogicznym treningu 4 proc. tkanki tłuszczowej na miesiąc, jednocześnie nabierając lub przynajmniej utrzymując masę mięśniową.

Sprawdził, co różniło tych klientów, którzy nie tracili tkanki t łuszczowej. Okazało się, że grupa, która nie chudła, uż ywała innego suplementu białka. Owoc oddał je do laboratorium i dowiedział się, że to nie jest biało, ale w 90. proc. maltodekstryna, wypełniacz, który dostarcza węglowodanów organizmowi. Odżywka białkowa w ogóle nie zawierała białka (był tam popiół i wilgoć). Świadomość, że polecił swoim klientom suplement białkowy, który był zwykłym śmieciem, który utrudniał im, a nie ułatwiał uzyskanie lepszych wyników, sprawił, że Jack był wściekły. Na dodatek jego bliski przyjaciel, który grał zawodowo w koszykówkę, po zastosowaniu tego preparatu wylądował w szpitalu, gdzie personel musiał ratować mu życie (zaczął się dusić, zapewne z powodu uczelnia na zawartość suplementu, który miał być białkiem).

Wtedy właśnie miał podjąć decyzję o stworzeniu i produkcji własnych suplementów diety, które mógłby, z czystym sumieniem, polecać tym, którym doradza. Zaczął jednak od zdemaskowania w mediach oszustów. Jedna z firm, która produkowała oszukane suplementy diety, splajtowała, po tym, jak Owoc opublikował w mediach wyniki badań , które pokazywały, co faktycznie zawierają jej produkty.

Owoc jako pierwszy zaczął weryfikować skuteczność suplementów diety, poddając je takiej procedurze, jakiej poddawane są nowe lekarstwa. Czyli podawanie ich grupom kontrolnym, w których część osób dostaje placebo (czyli produkt, który suplementem nie jest). Suplementy nie muszą mieć takich badań. Dlatego większość firm po prostu koncentruje się na smaku i marketingu suplementu, a nie na tym, czy rzeczywiście działa on tak jak to opisuje się w reklamie. Firma Owoca sfinansowała 28 badań dotyczących odżywiania sportowców na najlepszych uniwersytetach w kraju, takich m.in. jak UCLA, Florida State University, Baylor University, Southern Maine University, University of Tampa, College of Pittsburgh, Memphis University, Nova University i wielu innych.

– Moim celem od samego początku była świadoma pomoc innym. W głębi serca wiedziałem, że im więcej ludzi pomogę, tym moja firma odniesie większe sukcesy i będzie prosperować – twierdzi Jack Owoc. – Moja misja był a prosta. Stworzyć najwyższej jakości suplementy diety na rynku. Wszystko poparte badaniami naukowymi. Czułem się zobligowany do założenia własnej firmy produkującej suplementy i wyznaczania najwyższych standardów w produkcji, ponieważ byłem zmęczony kłamstwami i oszustwami, które stosowały pozbawione skrupułów firmy produkujące suplementy – dodaje Owoc, przekonując, że cel ekonomiczny dla jego firmy (jak największe zyski) i cel dla klientów (jak najlepsze produkty) si ę wzajemnie uzupełniają.

Owoc twierdzi, że to, co przesądziło o sukcesie jego firmy, to fakt, że ma ona najwięcej sprawdzonych na uniwersytetach placebo badań dotyczących produktów niż wszystkie firmy zajmujące się suplementami w branży razem wzięte!

Małokonserwatywny wielbiciel Trumpa

Jackowi Owocowi obrywało się od lewicowych mediów za otwarte wspieranie Donalda Trumpa (także finansowe). Trump jako lider Partii Republikańskiej kojarzył się z promocją wartości chrześcijańskich i zaostrzeniem ustawy aborcyjnej, tak aby trudniej był o usuwać ciąże. Dlatego, gdy Owoc nagrał wideo, na którym testuje na sobie wstrzykiwanie mu koktajlu z komórek macierzystych, to posypały się na niego gromy. Nie tylko dlatego, że nie ma żadnych dowodów, iż to ma pozytywne działanie na ludzki organizm, ale także dlatego, że kłóci się z tym, co twierdzi większość republikanów, iż wykorzystywanie martwych płodów w celach medycznych jest nieetyczne i powinno być nielegalne. Badania na embrionach część polityków Partii Republikańskiej przyrównywała do eksperymentów na ludziach. Działo się to czasie gdy konserwatywni nominaci Trumpa do amerykańskiego Sądu Najwyższego utrzymali w mocy surowe antyaborcyjne prawo wprowadzone w 2021 r.w stanie Teksas. No i jak to się ma do 750 tys. USD, które Owoci jego firmy przekazały w 2020 r. na kampanię wyborczą Trumpa? – pytali krytycy.

Ci, którzy znają dobrze Owoca, twierdzą, że jak jego nowe pomysły będzie chciał pokazywać uważany za bastion Partii Demokratycznej Netfilx (platforma z filmami i serialami), to nie będzie miał nic przeciwko. Owoc po prostu lubi wokół siebie szum, który generuje zysk.

Najnowsze

Czy wciąż warto studiować?

Współczesne wyzwania stawiane edukacji wymuszają konieczność adaptacji i ewolucji modeli nauczania. Coraz więcej osób kwestionuje sens tradycyjnego modelu akademickiego, który koncentruje...

Elity powinny się bać zwykłych ludzi

Andrzej Pupin długo zwlekał z debiutem, ale na „Szepty ciemności” warto było poczekać. Najpierw stworzył świat ciemności na potrzeby...

Spółki Skarbu Państwa A giełda

Znaczenie spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa dla polskiej giełdy, jak i dla całej gospodarki, jest dość duże. W przypadku GPW miarą...

MŚP wracają do inwestowania

Odczyt Barometru EFL na III kwartał br. wyniósł 51,2 pkt. i jest o 1,4 pkt. niższy w porównaniu do...

Pieniądze to nie wszystko

Firma zapewniająca stabilne zatrudnienie, umowę o pracę i wysokie zarobki, ale też taka, która prowadzi działania na rzecz ochrony...