„Od pucybuta do milionera” – ten obraz od dziesięcioleci stanowi kwintesencję amerykańskiego snu. W swojej najbardziej klasycznej formie jest to opowieść o człowieku, który dzięki pracowitości, sprytowi i determinacji, bez względu na swoje pochodzenie, potrafi wspiąć się po drabinie społecznej na sam szczyt. Dla wielu Amerykanów stało się to fundamentem narodowej tożsamości: mit mobilności społecznej, w którym każdy ma równe szanse, a sukces zależy wyłącznie od jednostki.
Ten mit nie pozostał jednak zamknięty w granicach Stanów Zjednoczonych. Poprzez kino, literaturę, popkulturę i globalne media przeniknął na inne kontynenty. Stał się uniwersalnym symbolem marzenia o lepszym życiu, w którym ciężka praca prowadzi do bogactwa, niezależności i spełnienia. Dziś „amerykański sen” funkcjonuje zarówno w Warszawie, jak i w Szanghaju, Delhi czy Buenos Aires. Jednak za tą atrakcyjną wizją kryją się również cienie – konsekwencje psychiczne, społeczne i kulturowe, o których mówi się coraz głośniej.
Blaski: siła aspiracji i nadziei
Nie sposób odmówić „amerykańskiemu snowi” pozytywnych stron.
Motywacja do działania
W krajach, gdzie dominowała wcześniej stagnacja, systemy kastowe lub przekonanie, że los człowieka jest z góry ustalony, idea możliwości awansu społecznego otworzyła nowe horyzonty. Dawała nadzieję, że „moje życie może być inne niż życie moich rodziców”.
Wzrost przedsiębiorczości
Szczególnie w USA, ale również w Polsce po 1989 roku, marzenie o własnym biznesie, niezależności i dobrobycie było katalizatorem tysięcy inicjatyw gospodarczych. Powstawały firmy rodzinne, start-upy, a wiele osób ryzykowało wszystko, aby wyrwać się z biedy.
Rozwój kultury sukcesu
Narracje o ludziach, którzy odnieśli sukces – Steve Jobs, Oprah Winfrey czy Elon Musk – stały się inspiracją dla milionów. Te historie pokazują, że warto walczyć, nawet gdy droga jest trudna.
Integracja społeczna
Amerykański sen dawał poczucie, że przynależność klasowa, pochodzenie czy kolor skóry nie muszą determinować przyszłości. Chociaż praktyka często odbiega od teorii, sama idea była impulsem dla ruchów emancypacyjnych i walki o równe szanse.
Cienie: presja, samotność, ryzyko
Za jasnym blaskiem kryją się jednak cienie, które ujawniają się szczególnie mocno w epoce globalizacji i mediów społecznościowych.
Nieustanna presja sukcesu
Kiedy społeczeństwo wdrukowuje jednostce, że jej wartość zależy od pozycji materialnej i zawodowej, rodzi się ogromna presja. Człowiek, który nie osiągnął „miliona”, może czuć się przegrany, bez względu na swoje realne osiągnięcia.
Koszty psychiczne
Psycholodzy podkreślają, że pogoń za sukcesem niesie ze sobą zwiększone ryzyko zaburzeń lękowych, depresji, wypalenia zawodowego. Zjawisko „overachievers” – ludzi permanentnie próbujących być najlepszymi – wiąże się z chronicznym stresem, poczuciem niewystarczalności, a czasem z uzależnieniami (alkohol, narkotyki, leki).
Samotność i izolacja
W kulturze, w której liczy się osiąganie kolejnych szczebli kariery, relacje międzyludzkie często stają się drugorzędne. Wiele osób wspina się na szczyt kosztem rodziny, przyjaźni czy życia prywatnego. W USA problem „epidemii samotności” jest szeroko diagnozowany – rośnie liczba osób pozbawionych bliskich więzi społecznych.
Samobójstwa
Jednym z najtragiczniejszych skutków presji sukcesu są samobójstwa. Statystyki pokazują, że nie tylko osoby marginalizowane, ale także ludzie zamożni i pozornie spełnieni, podejmują desperackie decyzje. W Japonii istnieje nawet pojęcie karōshi – śmierci z przepracowania, a w Stanach Zjednoczonych odsetek samobójstw wśród przedsiębiorców i osób na wysokich stanowiskach jest wyraźnie wyższy niż w innych grupach zawodowych.
Miałem miliardy — i przyszedł kryzys życia. Jarek Tadla szczerze o upadku i odbudowie. | K. Krupa
Globalizacja snu – globalizacja problemu
Dzięki kulturze masowej amerykański sen stał się eksportowym towarem.
W Azji – w Chinach czy Indiach powstały całe pokolenia młodych ludzi zapatrzonych w model amerykański. Tam również narasta problem przepracowania, wypalenia i dramatycznych różnic między aspiracjami a rzeczywistością.
W Europie – w społeczeństwach postsocjalistycznych, w tym w Polsce, marzenie o szybkim awansie materialnym było szczególnie silne po 1989 r. Dla wielu osób „sukces” oznaczał natychmiastową poprawę statusu, luksusowe dobra, podróże i prestiż.
Polskie odbicie snu
Polacy, wychowani w realiach PRL, gdzie równość oznaczała raczej równość w biedzie, po transformacji ustrojowej gwałtownie zetknęli się z narracją amerykańskiego snu.
Lata 90 i pierwsze fortuny. Mit dynamicznego przedsiębiorcy, który od zera buduje firmę i staje się milionerem, idealnie wpisał się w transformacyjną rzeczywistość. Postacie takie jak Leszek Czarnecki czy Roman Karkosik były uważane za „polskich self-made manów”.
Kultura kredytu i konsumpcji. Dla wielu rodzin aspiracja do lepszego życia oznaczała wejście w spiralę kredytów hipotecznych, pożyczek i nieustannej presji materialnej.
Pokolenie emigrantów. Polacy, którzy wyjechali po 2004 r. do Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Niemiec, często kierowali się właśnie ideą, że ciężką pracą można osiągnąć finansowy sukces i awans społeczny. Wielu z nich rzeczywiście poprawiło swój byt, ale także zmierzyło się z poczuciem wyobcowania i presją bycia „kimś” za granicą.
Psychiczne obciążenie. W Polsce rośnie liczba przypadków depresji, zaburzeń lękowych i samobójstw. Polska ma jeden z najwyższych wskaźników samobójstw w Europie, zwłaszcza wśród mężczyzn. To smutne świadectwo, że cena za pogoń za sukcesem bywa dramatyczna.
Iluzja równości szans
Największym cieniem mitu amerykańskiego snu jest jego ograniczona dostępność. Nie każdy ma równe szanse startowe. Status materialny rodziny, kapitał kulturowy, sieci kontaktów – to wszystko w ogromnym stopniu decyduje o powodzeniu. W praktyce wielu ludzi pracuje równie ciężko jak milionerzy, lecz nie osiąga podobnych rezultatów. Zamiast poczucia sprawiedliwości rodzi się frustracja i przekonanie, że system jest „ustawiony” dla wybranych.
Poszukiwanie równowagi
Czy oznacza to, że należy odrzucić „amerykański sen”? Niekoniecznie. Chodzi raczej o redefinicję jego treści.
Sukces nie tylko materialny. Warto wprowadzić do narracji kategorię sukcesu jako jakości życia, równowagi między pracą a rodziną, zdrowia psychicznego i satysfakcji.
Społeczna odpowiedzialność. Sukces indywidualny powinien iść w parze z odpowiedzialnością wobec wspólnoty.
Edukacja emocjonalna. Potrzebne jest uczenie młodych ludzi, jak radzić sobie z presją, porażką, jak pielęgnować relacje i nie utożsamiać własnej wartości wyłącznie z kontem bankowym.
Poszukiwanie nowej definicji
Amerykański sen jest potężnym mitem kulturowym, który zainspirował miliony ludzi na całym świecie. Jego blaski – motywacja, nadzieja, przedsiębiorczość – są niezaprzeczalne. Ale równie realne są jego cienie: presja, samotność, depresja i dramaty tych, którzy nie sprostali narzuconym oczekiwaniom.
W Polsce, tak jak w wielu krajach, mit ten zakorzenił się głęboko. Daje paliwo dla ambicji, ale i pozostawia za sobą liczne ofiary psychicznego wyczerpania. Kluczem wydaje się poszukiwanie nowej definicji sukcesu – takiej, która łączy marzenia o awansie z troską o zdrowie, relacje i poczucie sensu. Być może prawdziwy „sen” nie polega na osiągnięciu statusu milionera, lecz na umiejętności życia w harmonii z samym sobą i innymi.
Polacy nie chcą być szczęśliwi?! Witold Orłowski ujawnia prawdę o Ekonomii Szczęścia
Mit i rzeczywistość
Blaski: aspiracje, szansa, twórcza siła
1. Motywacja i nadzieja
Mit o możliwości zmiany swojego losu zachęca ludzi do działania. Daje sens trudom, inspiruje do edukacji, przedsiębiorczości, podejmowania ryzyka.
2. Innowacja, przedsiębiorczość, rozwój ekonomiczny
Systemy, w których jednostki wierzą, że mogą coś osiągnąć niezależnie od pochodzenia, są zdolne do dynamicznego rozwoju: powstawania start-upów, intensywnego handlu, gromadzenia kapitału ludzkiego.
3. Równość szans jako idea
Choć w praktyce nierówności istnieją, idea, że pochodzenie nie determinuje wszystkiego, że można się przebijać, ma siłę emancypacyjną.
4. Inspiracja i wzorce
Historie ludzi, którzy „zrobili sobie życie” – np. migrantów, imigrantów, dzieci emigrantów, młodych przedsiębiorców – działają jako wzorce, budują wiarę, że to możliwe.
Cienie: psychika, relacje, ryzyko
1.Presja osiągnięcia sukcesu i kult „bycia najlepszym”
W kulturach, które gloryfikują sukces, łatwo dojść do stanu, w którym jednostka zaczyna porównywać się nieustannie z innymi. To porównanie często prowadzi do poczucia, że „nie robię wystarczająco”, nawet jeśli w obiektywnym sensie osiągnąłem dużo.
Perfekcjonizm staje się normą: jeśli coś robię, muszę robić to na 110 proc., a porażka oznacza kompromitację.
2. Wypalenie, stres, problemy zdrowotne
Wysokie tempo pracy, długie godziny, presja ekonomiczna i niepewność – to wszystko sprzyja chronicznemu stresowi. Stres z kolei rzutuje na sen, relacje, potencjalnie prowadzi do depresji, lęków, problemów psychosomatycznych.
Zjawisko workoholizmu: badania globalne sugerują, że około 15,2 proc. populacji może mieć cechy uzależnienia od pracy („workaholism”)
Inne badania, np. wśród inżynierów, wskazują że w pewnych grupach ryzyko workoholizmu jest bardzo wysokie (np. ponad 40 proc. w jednej próbce inżynierów w Tunezji)
3. Izolacja, relacje, życie prywatne
Osoby, które całe życie stawiają karierę, sukces, finanse na pierwszym miejscu, często kosztem rodziny, przyjaźni, odpoczynku czy hobby, mogą doświadczać izolacji – mimo że pozornie żyją w luksusie lub na wysokim poziomie materialnym.
Relacje mogą stać się mniej głębokie, mniej autentyczne, gdy dominują cele materialne i statusowe. Samobójstwa, kryzysy psychiczne.
Presja, samotność, poczucie porażki czy stagnacji mogą prowadzić do kryzysów psychicznych, myśli samobójczych, a czasem do samobójstw.
Przykład USA:
Według relacji medialnych, w 2022 i 2023 odnotowano około 49 000–49 500 osób rocznie, które popełniły samobójstwo. To poziom bardzo wysoki; wskaźnik to ok. 14,2 przypadków na 100 000 osób.
W Polsce:
Dane mówią, że liczba prób samobójstw i realnych zgonów samobójczych rośnie szczególnie wśród młodzieży. Raport SDG (Statystyki Zrównoważonego Rozwoju) wskazuje, że między 2010 a 2023 r. liczba przypadków zakończonych i niezakończonych samobójstw niemal potroiła się (z ok. 5 500 do 15 100). W grupie osób poniżej 24 roku życia wzrost był jeszcze większy – niemal pięciokrotny.
Globalny kontekst
• Workaholizm jako globalny problem: W różnych krajach badania wskazują, że od ok. 6 proc. do 20 proc., w zależności od metody i definicji, populacji może mieć poważne tendencje do uzależnienia od pracy („work addiction”).
• Zróżnicowanie kulturowe: W krajach wysoko rozwiniętych, w miastach, w kulturach zorientowanych na indywidualizm, konkurencję i wydajność (np. USA, Japonia, Korea Południowa) presja jest często większa. Różnice między pokoleniami: młodsze generacje (Millenialsi, Generacja Z) zgłaszają większy poziom stresu, niższe zadowolenie z życia, większą świadomość problemów psychicznych, ale też większą presję, by „osiągnąć”.
• Ekonomiczne nierówności jako przeszkoda: Nawet jeśli mit mówi, że każdy może, w praktyce środowisko startowe (poziom wykształcenia rodziców, dostęp do kapitału, bezpieczeństwo socjalne, zdrowie fizyczne i psychiczne) w dużym stopniu warunkuje, kto ma realną szansę. Wiele osób pracuje bardzo ciężko, ale przez całe życie osiąga relatywnie niewiele, bo napotyka bariery strukturalne.
Psychologia porażki
• Porażka bywa odczuwana jako coś wstydliwego – nie tylko osobista, ale społeczna. W kulturze sukcesu bycie „niewystarczającym” staje się stygmatem.
• Osoby, które nie osiągają oczekiwań, własnych lub cudzych, doświadczają często poczucia bezsensu, braku własnej wartości.
• Psychologie mówią o tzw. „sprawiedliwości proceduralnej” i „sprawiedliwości rozdzielczej” – jeśli ktoś uważa, że system, w którym żyje, nie daje mu szans lub że musiał zapłacić za swoje miejsce cenę nieproporcjonalną, pojawia się frustracja, poczucie alienacji.
Różnice między pokoleniami
• Pokolenie starsze (np. urodzeni przed latami 70./80.) często doświadczało innego systemu wartości: większa rola wspólnoty, rodziny, mniejsze oczekiwania materialne, silniejsze poczucie solidarności. Dla nich sukces to często stabilność, bezpieczeństwo, możliwość zapewnienia rodzinie komfortu.
• Pokolenia młodsze (Millenialsi, Gen Z) wychowują się w świecie cyfrowym, z globalną konkurencją, z mediami społecznościowymi, w którym sukces jawi się jako natychmiastowy, spektakularny, prestiżowy. Widzą historie bogactwa, startupów, influencerów, celebrytów, co potęguje oczekiwania i jednocześnie porównania.
• Dla młodych ludzi częściej problemem staje się nie tyle wyjście z biedy, ile utrzymanie się na pewnym poziomie, balans między życiem zawodowym a prywatnym, zdrowiem psychicznym.
WOJSKO KONTRA BIZNES – CZEGO LIDERZY MOGĄ SIĘ NAUCZYĆ OD GROM-U?
Przemiany mentalne i narracje alternatywne
• W ostatnich latach coraz częściej mówi się o „slow life”, o minimalizmie, o odwróceniu uwagi od samego posiadania, do doświadczania.
• Coraz więcej ludzi i marek, także w Polsce, promuje koncepcję dobrostanu, równowagi, zdrowia psychicznego, relacji, odpoczynku jako równie ważnych jak pieniądze i status.
Kultura pracy w Polsce
• W Polsce obserwuje się silną etykę pracy, często przekładaną na nadgodziny, pracę po godzinach, a nawet więcej niż jeden etat.
• Ponadto rosnąca inflacja, koszty życia, presja posiadania mieszkania, bezpieczeństwa materialnego – te wszystkie czynniki sprawiają, że ambicje materialne są mocno spotęgowane przez obawę przed utratą stabilności.
Edukacja, młodzi, samobójstwa
• Szkoła i studia – młodzi doświadczają oczekiwań, od rodziców, nauczycieli, rówieśników, dotyczących wyników akademickich, wyboru odpowiedniego kierunku, zdobycia prestiżowego zawodu.
• Jak pokazują polskie dane, już w wieku 14-15 lat znaczna część młodzieży miała myśli samobójcze (Warszawa: ~25 proc.; Lwów: ~16 proc.). To świadczy, że globalny mit sukcesu zaczyna działać bardzo wcześnie – zanim jednostka ma pełną świadomość własnych możliwości i granic.
• W latach 2010-2023, liczba prób i aktów samobójczych w Polsce wzrosła dramatycznie – szczególnie wśród osób poniżej 24 roku życia.
Społeczne skutki nierówności i porównań
• W Polsce często porównuje się do „tych, co wyjechali”, „tych, co osiągnęli za granicą”, odnosząc swój status do poziomu życia w krajach zachodnich. To tworzy nieustanną miarę porównań – często nierealistycznych.
• Media społecznościowe wzmacniają ten efekt: obserwujemy sukcesy, luksusy, co potęguje poczucie, że „muszę czegoś dokonać, inaczej jestem gorszy”.
Redefinicja sukcesu
Uświadomienie sobie, że sukces to nie tylko pieniądze, status, prestiż. Może to być dobre życie w relacjach, zdrowie (psychiczne i fizyczne), czas wolny, pasje, satysfakcja z tego, co się robi, a nie tylko co się ma.
Warto budować własną miarę sukcesu – co dla mnie jest ważne – rodziną? Rozwojem? Wpływem na innych? Zdrowiem?
Kult równowagi: work-life balance
Praktyki takie jak przerwy, odpoczynek, hobby, rekreacja, kontakt z naturą nie są luksusem – są niezbędne, by uchronić się przed wypaleniem i depresją.
Firmy i społeczeństwa powinny stawiać na politykę sprzyjającą równowadze – elastyczne godziny pracy, praca hybrydowa, wsparcie psychologiczne, przeciwdziałanie nadgodzinom.
Edukacja emocjonalna
Nauka radzenia sobie z porażką, stresem, odrzuceniem, lękiem – w szkołach, ale też w miejscach pracy i w rodzinach.
Promowanie świadomości zdrowia psychicznego – że to nie wstyd, że trzeba szukać pomocy, że to część życia jak każda inna dolegliwość.
Realizacja „amerykańskiego snu” – od pucybuta do milionera – niesie ze sobą potężną siłę motywacyjną. To marzenie, które potrafi inspirować, budować aspiracje, napędzać rozwój, kreować nowe szanse. Ale koszt jest często wysoki: presja psychiczna, samotność, problemy zdrowotne, wypalenie. W ekstremalnych przypadkach – samobójstwo.
W Polsce, tak jak w wielu krajach, mit sukcesu jest silny i aspiracyjny, ale też realnie przyczynia się do rosnącej liczby przypadków problemów psychicznych, wzrostu prób samobójczych, poczucia, że jeśli nie jesteś na topie – jesteś przegrany.
Kluczowe wydaje się znalezienie równowagi: między ambicją a zdrowiem; między aspiracją a relacjami; między tym, co materialne, a tym, co daje poczucie życia wartego. Amerykański sen może inspirować, o ile rozumiemy, że każdy człowiek ma prawo zdefiniować swój własny sukces – i że nie musi być milionerem, żeby żyć szczęśliwie.