Rozmowa z Dymitrem Malcewem, polskim projektantem, który od 12 lat mieszka i pracuje w Azji.
Jak twoim zdaniem będą wyglądać biura w niedalekiej przyszłości? A może praca stanie się w pełni zdalna?
Dymitr Malcew: Pandemia przyspieszyła i uwypukliła trendy, które powoli ewoluowały już od kilkunastu lat. Na jej skutek zostaliśmy zmuszeni do przemyślenia naszego stosunku do przestrzeni, zarówno biurowej, jak i domowej. Wbrew popularnym ostatnio teoriom, głoszącym śmierć biura, jest zupełnie odwrotnie. Obserwuję rynek i jestem przekonany, że przestrzenie biurowe będą pełniły jeszcze ważniejsze funkcje niż przed pandemią. A przy tym ich rola zmieni się diametralnie. Zamiast miejsca, gdzie pracownicy spędzają 8 godzin przy biurku, biura staną się platformą spotkań, miejscem pracy zespołowej, budowania relacji, koncentracji, a nawet odpoczynku. Wykorzystanie biur spadło do 40-60 proc., dlatego bardzo ważne jest, aby projektować przestrzenie przeznaczone do wszelkiego rodzaju aktywności. Homogeniczny i bezosobowy open space z niekończącymi się rzędami biurek już nie wystarcza (tak naprawdę nigdy nie zdał egzaminu). Nowe biura, nad którymi pracowałem w okresie pandemii, są bardziej kompaktowe, zajmują o wiele mniej powierzchni. Jest ona jednak bardziej urozmaicona i złożona z mniejszych stref, tzw. dzielnic (neighbourhoods).
Co to oznacza w praktyce?
„Dzielnice” promują mobilność, umożliwiając pracownikom swobodne poruszanie się po biurze, bez ograniczania się do dedykowanego biurka. Przede wszystkim jednak pomagają budować poczucie tożsamości i przynależności, wspierając pracę zespołową. Kluczowym słowem leżącym u podstaw biur przyszłości jest wybór — użytkownicy mogą wybrać optymalne miejsce i narzędzia do wykonania określonego zadania. W nowoczesnych biurach zobaczymy coraz więcej przestrzeni: typu breakout, wewnętrznych kawiarni, siłowni, a także stref zen do medytacji i wyciszenia. Mogą to być także bardziej kreatywne rozwiązania np. małe galerie sztuki, ogrody pełne bioróżnorodnych roślin czy nawet boisko do koszykówki. Zaczynamy postrzegać nasze budynki biurowe jako doświadczenia, miejsca, gdzie rodzą się ekscytujące pomysły, które sprowadzają ludzi z powrotem do biura.
Jakie są różnice w myśleniu o przestrzeni biurowej w Azji i w Europie? Na co zwraca się uwagę, projektując miejsca pracy w Azji?
Główne kierunki rozwoju przestrzeni biurowych na obydwu kontynentach są zbieżne, bo potrzeby pracowników są podobne. Wszyscy chcemy pracować w miejscach, które umożliwiają nam osiąganie celów. Różnica tkwi jednak w tempie zmian. Rynek nieruchomości w Azji jest o wiele bardziej dynamiczny, a czas budowy i okres najmu o wiele krótsze niż w Europie czy USA. Powoduje to, że wystrój biur zmienia się częściej, szybciej, co w konsekwencji pozwala czy wręcz wymusza stosowanie innowacyjnych rozwiązań, materiałów, technologii i produktów. To, co jest niezwykle istotne w projektowaniu biur w Azji, ze względu na szybko zmieniające się potrzeby organizacji, to zasada elastyczności i uwzględniania w projekcie potencjalnych zmian w przyszłości. W rezultacie powstaje coraz więcej miejsc do pracy zespołowej, miejsc spotkań czy dla tzw. focused work, a typowe biurka odchodzą w przeszłość. Coraz krótsze okresy najmu i płynność organizacyjna firm, a także niepewność powodują, że przestrzenie muszą być bardzo elastyczne i ewoluować razem z użytkownikami i ich potrzebami. Wszystkie te czynniki czynią z Azji świetne miejsce do wdrażania i obserwacji nowych kierunków, a także kreatywnego rozwiązywania problemów, które znajdują zastosowanie także w Europie.
Patricia Urquiola stwierdziła, że przyszłością designu są materiały biofilne i że inspiracji należy szukać właśnie w naturze. Z jakich materiałów będzie się korzystać w przyszłości?
D.M.: Już dziś projektujemy biura, wykorzystując materiały i produkty, które spełniają normy i wysokie proekologiczne standardy. Coraz częściej będą one oparte na recyclingu. To bardzo dobry kierunek, a czołowi producenci coraz częściej wprowadzają innowacje materiałowe, minimalizując negatywny wpływ na środowisko. Biofilia jest jedną z odsłon szerszego kierunku, jakim jest human-centric design, czyli projektowanie skoncentrowane na potrzebach człowieka. Kontakt z naturą i otoczeniem jest jedną z podstawowych potrzeb, jednak uważam, że na projektowanie biur należy patrzeć całościowo. Najbardziej postępowe firmy tworzą projekty miejsc pracy, czerpiąc inspiracje spoza tradycyjnych środowisk pracy – takich jak hotelarstwo i projekty mieszkaniowe – w celu lepszego przewidywania i zaspokajania potrzeb pracowników.
Widzisz w Polsce przejawy myślenia projektowego opartego na human–centric design?
W Polsce współpracuję z firmą HOOF, której bliska jest idea HCD. Dzięki różnym metodom pracy warsztatowej i ABW (Activity Based Working) jesteśmy w stanie określić, jakich zmian potrzebują pracownicy i które z rozwiązań będą najbardziej dla nich korzystne. Przykładem takiego projektu jest między innymi rotunda jednej z polskich uczelni, której koncepcję na podstawie human-centric design zaprojektowała Katarzyna Salamonik-Zakrzewska wraz z Aleksandrą Szutarską i Moniką Pietrzak z HOOF Design. Z jednej strony mamy wnętrze mocno udomowione, spełniające funkcje, które do tej pory były zarezerwowane tylko dla przestrzeni domowej, a przez pandemię i zmianę sposobu pracy, musiały zaistnieć w przestrzeni biurowej. To właśnie projektowanie miejsc pracy zorientowane na człowieka jest odpowiedzią i kluczowym rozwiązaniem tego problemu. Można zauważyć korelację pomiędzy lojalnością pracowników, a tym, jak czują się w miejscu pracy. Nowe podejście w projektowaniu biur koncentruje się na komforcie osobistym i dobrym samopoczuciu osób w nich pracujących oraz zapewnienie im odpowiedniego środowiska i narzędzi.
Jak to konkretnie osiągnąć? Na jakość przestrzeni pracy największy wpływ mają strategiczne decyzje na etapie planowania przestrzeni biur. Na przykład poprzez lokalizowanie zamkniętych przestrzeni wzdłuż rdzenia budynku tj., pokoi spotkań, czy sal konferencyjnych, maksymalizujemy dostęp do światła dziennego, dajemy pracownikom kontakt wizualny z otoczeniem, ale także oszczędzamy energię i koszty operacyjne. Istotne jest także projektowanie pod kątem modułowości i elastyczności, tak, aby przestrzenie można było łatwo i szybko zaadaptować wraz ze zmieniającą się funkcją i potrzebami – bez potrzeby czasochłonnej i kosztownej przebudowy. Przykładem może być stosowanie kabin i mobilnych modułów architektonicznych, które w przeciwieństwie do tradycyjnych sali konferencyjnych pozwalają na szybkie przearanżowanie przestrzeni i stworzenie jej od nowa.
Z kolei wykorzystanie inteligentnych systemów i czujników, dające możliwość optymalizacji energetycznej i kontroli jakości powietrza, jest przykładem tego, jak technologia może pomóc w osiągnięciu standardów budownictwa ekologicznego. To klimatyzacja i zasilanie mają największy wpływ na środowisko, dlatego tak istotne jest efektywne zarządzanie tymi systemami. Podsumowując, aby stworzyć biuro przyjazne środowisku i człowiekowi, musimy myśleć holistycznie, łącząc dobre planowanie, ekologiczne materiały i inteligentne rozwiązania technologiczne.
Czy zauważyłeś może jakieś rozwiązania projektowe, będące bezpośrednią odpowiedzią na pandemię?
Na początku pandemii pojawiło się wiele różnych rozwiązań, jednak mało które się przyjęły. Rozwój pracy zdalnej zmusił wiele firm do ponownej oceny swoich wymagań dotyczących przestrzeni. Niepewność ekonomiczna w połączeniu z nowymi narzędziami pracy zdalnej położyła większy nacisk na elastyczność. Pandemia udowodniła, że jedyne, co jest pewne, to zmiana. Rozwiązania modułowe i elastyczne planowanie ułatwiają zmianę przy minimalnych kosztach, bez zakłócenia działalności firm. Jest to jedna z kluczowych konsekwencji pandemii, która z nami zostanie. Dziś najbardziej postępowe firmy kształtują swoje miejsca pracy, czerpiąc inspiracje spoza tradycyjnych środowisk pracy, aby lepiej przewidywać i zaspokajać potrzeby pracowników. Nowe strategie projektowe wywodzą się ze wspomnianego już hotelarstwa i projektowania mieszkań. Proces ten odbywa się na dwóch poziomach: zarówno pod względem estetyki, jak i głębszej funkcjonalności. Ludzie szukają przestrzeni, które są przyjazne, mniej formalne, przypominając im o komforcie pracy z domu. Tkaniny, wykończenia i kolory, które zazwyczaj widzimy w hotelach lub przestrzeniach mieszkalnych, wkraczają do środowiska pracy. Dzięki temu powstają przestrzenie, w których pracownicy naprawdę chcą spędzać czas. We wnętrzach pojawia się coraz mniej korporacyjnych palet kolorystycznych. Zastępują je bardziej subtelne i neutralne barwy, ciepłe materiały, takie jak drewno i tkaniny. Także formy i detale stają się miękkie, opływowe, zachęcające do dotyku i działające na zmysły. Strefa wejściowa recepcji coraz częściej czerpie inspiracje z hotelowych lobby czy kawiarni, sale konferencyjne projektowane są na wzór wygodnych i mniej formalnych pokoi spotkań. Część biurowa także przechodzi ogromną zmianę. Miejsca pracy stają się zróżnicowane.
Jesteś autorem licznych rozwiązań wnętrzarskich do biur. Czy pandemia zainspirowała cię do stworzenia nowych projektów mebli — do biur albo rozwiązań do domu, by ułatwić home office?
Paradoksalnie, meble biurowe, które miałem okazje zaprojektować jeszcze kilka lat temu, okazały się niezwykle praktyczne właśnie w czasie pandemii. Współpracując z firmą taką jak HOOF, która na rynku mebli biurowych realizuje międzynarodowe projekty, dostaję bezpośredni feedback o potrzebach pracowników, ale także spotykam się z realnymi dylematami przedsiębiorców. Szacuje się, że w najbliższej przyszłości ilość pojedynczych stanowisk pracy zostanie zredukowana do 50% na rzecz stref sprzyjających pracy zespołowej czy wspierających procesy kreatywne. Wyzwania projektowe, jakie przede mną stoją, z jednej strony pomagają w optymalizacji przestrzeni, a z drugiej „zmuszają” mnie do tworzenia ciekawszych rozwiązań produktowych, które spełnią znaczenie więcej funkcji. Architektoniczne pody, meble miękkie oraz systemy modułowe oferujące więcej prywatności i możliwość wyciszenia, ale także sprzyjające pracy zespołowej, pozwalają na budowanie wielofunkcyjnych stref, dając użytkownikom wolność wyboru – gdzie, kiedy i jak chcą pracować. Biuro po pandemii będzie biurem wyboru i elastyczności, zarówno w sensie wyboru miejsca pracy, jak i konfiguracji przestrzeni. To nowe technologie są podstawą elastycznego i hybrydowego trybu pracy. Choć niewidoczne, są kluczowym narzędziem optymalizacji wykorzystania przestrzeni biurowych i energii. Dlatego też w nowych projektach będę dążył do dalszego zintegrowania technologii z meblami i architekturą. Jednym z ciekawszych projektów, nad którym miałem okazje ostatnio pracować, a który jest bezpośrednią odpowiedzią na pandemię, jest projekt inteligentnych paneli ściennych, które pozwalają na kontrolę temperatury, klimatyzacji, jakości powietrza i natężenia światła w salach spotkań. Oprócz tego panele pełnią funkcję akustyczną oraz służą rezerwacji, tak, aby nie przekroczyć limitu osób w pomieszczeniu. Poza projektowaniem przestrzeni biurowych pracuję także nad nowymi kolekcjami podów akustycznych oraz mebli miękkich, które wysokim poziomem komfortu i estetką nawiązują bardziej do klimatu hotelu i domu niż biura. Palety kolorystyczne, tkaniny, tekstury i materiały, do których przyzwyczailiśmy się podczas pracy w domu, wchodzą do przestrzeni biurowych, oferując użytkownikom wysoki komfort, przy jednoczesnej dbałości o ergonomię, akustykę i różnorodność przestrzenną.