W ciągu ostatnich lat polscy inwestorzy z bardzo dużą ostrożnością przyglądali się okazjom rynkowym z krajów byłego Związku Radzieckiego (WNP). Wśród kluczowych wyzwań i obaw przed inwestycjami w tamtym regionie wymieniane były niestabilna sytuacja polityczna, inflacja, bądź dotkliwa korupcja.
Witold Hruzewicz, partner zarządzający i założyciel, Azimutus
Wielu polskich przedsiębiorców pamięta historie z przejmowanymi przez skorumpowanych urzędników zakładami produkcyjnymi. Konflikt w Ukrainie, który rozpoczął się w 2014 r., były gwoździem do trumny inwestycji na Wschodzie Europy, dlatego przepływ kapitału był ograniczony, a obecny wybuch wojny nie wpłynął na transgraniczne transakcje z krajami WNP.
Znaczenie procesów
Należy nadmienić, że obecnie Rosja dla Polski gospodarczo de facto nie jest liczącym się partnerem biznesowym. Pamiętajmy, że gospodarka Rosji jest mniejsza niż gospodarka Beneluksu. Rosja stanowi 3 proc. polskiego eksportu (10 razy mniej niż Niemcy, na poziomie Węgier) oraz 4,4 proc. importu. Ukraina waży jeszcze mniej.
Co ważne, wolumen transakcji kapitałowych pomiędzy Polską a krajami wschodnimi (Rosja, Ukraina, Białoruś) w ostatnich latach był mocno ograniczony. Jak pokazują dane, w szczególności polskie inwestycje w ww. krajach nie stanowią dużego wolumenu (Mergermarket odnotował 3 transakcje polskich inwestorów w tych krajach w ciągu ostatnich 5 lat, jak również 3 inwestycje w drugą stronę).
Analizując sytuację w krótkim terminie, można wnioskować, że inwestorzy nie traktują sytuacji za naszą wschodnią granicą jako deal-breaker transakcji będących już w toku. Procesy rozpoczęte przed konfliktem w Ukrainie są nadal kontynuowane.
W długim terminie wiele zależeć będzie od ostatecznego rozstrzygnięcia wojny w Ukrainie. Jeżeli w jego wyniku zagrożenie za naszą wschodnią granicą pozostanie wysokie, wpłynie to negatywnie na postrzeganie całego regionu Europy środkowo-Wschodniej (CEE), jako miejsca o podwyższonym ryzyku i co za tym idzie mniejszym apetycie do inwestycji.
Pozytywne trendy
Jeżeli jednak zagrożenie militarne w Ukrainie zostanie zniwelowane, w długim terminie możemy mówić o dwóch pozytywnych trendach. Po pierwsze – środki alokowane na kraje objęte sankcjami (głównie Rosja i Białoruś) będą mogły być przeniesione do Polski i krajów regionu. Ponadto Ukraina będzie z pewnością przedmiotem licznych programów pomocowych w związku z koniecznością odbudowy całej infrastruktury po stratach wojennych. Polskie firmy będą miały idealną pozycję, aby być kluczowym graczem w tym procesie – z pewnością stworzy to wiele szans inwestycyjnych.
Pamiętajmy o tym, że nasze myślenie o szansach gospodarczych i inwestycyjnych związanych z obecną sytuacją nie powinno przesłaniać nam oczywistego – wojna w Ukrainie to przede wszystkim wielka katastrofa humanitarna i cierpnie niewinnych ludzi.