Advertisement

Droga pełna przeszkód

Budownictwo to nie tylko kolejna gałąź gospodarki – to kwestia obronności, ochrony rynku pracy oraz uwolnienie od nadmiernej biurokracji. Takie wnioski płyną z debaty „Inwestycje infrastrukturalne: zmiana i kontynuacja”, która odbyła się podczas XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Branża budowlana w Polsce jest w trudnej sytuacji. Chodzi nie tylko o rynek mieszkaniowy, ale także o inwestycje kluczowe dla transportu i bezpieczeństwa: drogi, linie kolejowe, porty i lotniska. Problemy te są w dużej mierze skutkiem nadmiernej biurokracji i braku skutecznej ochrony rynku przed nieuczciwą konkurencją spoza Europy.

Pieniądze i brak „górki”

Mimo zapowiedzi o dużych inwestycjach realna sytuacja nie napawa optymizmem. – Słyszymy o górce zamówień, ale jej nie widzimy – stwierdził Wojciech Trojanowski ze Strabag Polska, przypominając, że produkcja budowlano-montażowa w 2024 r. spadła o 7,7 proc. Rynek wart ok. 350 mld zł generuje obecnie zamówienia za ok. 40 mld zł, co nie jest wyzwaniem, lecz świadczy o problemie. Trojanowski podkreślił także brak ciągłości inwestycyjnej i planowania utrudniony przez skomplikowane przepisy.

Kwestia waloryzacji kontraktów, zwiększona do 10 proc. po wybuchu wojny w Ukrainie, nadal jest niewystarczająca przy długoletnich przetargach – powinna wynosić 20 proc.

Certyfikacja i ochrona rynku

Prezes Trojanowski wyraził ostrożny optymizm wobec rządowego projektu ustawy o certyfikacji firm. Dzięki niej przetargi mogłyby być bardziej przejrzyste. Pozytywnie ocenił także wykluczenie firm azjatyckich z przetargu na linię Ełk-Białystok, apelując o kontynuację tej polityki dla wzmocnienia konkurencyjności europejskiej gospodarki.

Biurokracja spowalnia rozwój

Artur Popko, prezes Budimex SA, zauważył, że mimo niskiej bazy produkcji budowlano-montażowej w marcu 2025 r. zanotowano kolejny spadek o 1,1 proc. Ostrzegł, że choć zapowiadane są duże inwestycje, ich sukces zależy od stabilnego finansowania, rozsądnego rozłożenia w czasie i odpowiedniego wyboru wykonawców. Problemem jest także opóźnianie inwestycji o rok, dwa lata przez niewydolność administracji, szczególnie w wydawaniu decyzji środowiskowych.

Popko wskazał np. Rail Baltica, gdzie do przetargów dopuszczono tylko firmy z krajów NATO, dbając o jakość i bezpieczeństwo wykonawców – czego, jego zdaniem, brakuje w Polsce.

Nowoczesne technologie vs. biurokracja

Wykorzystanie nowych technologii, w tym dronów, nie wystarcza, gdy liczba procedur rośnie. „Potrzebna jest deregulacja” – ocenił Trojanowski. Opóźnienia administracyjne powodują ogromne koszty społeczne i finansowe, co dodatkowo pogłębia problem waloryzacji kontraktów.

W debacie, w której udział wzięli przedstawiciele wykonawców, zamawiających oraz Banku Gospodarstwa Krajowego, podkreślano również znaczenie takich inwestycji, jak Centralny Port Komunikacyjny i rozwój morskich portów. Wszyscy uczestnicy zgodzili się, że bez redukcji biurokracji i lepszej ochrony rynku branża budowlana nie odzyska stabilności.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Najnowsze

Wojna i handel  –  filary cywilizacji

Wojna i handel to nierozłączne filary naszej cywilizacji. Kiedy jedna z nich rozkwita, druga słabnie. Handel został wynaleziony przez ludzkość...

Polski Nobel dla sławy polskiej medycyny

Cudze chwalicie, swego nie znacie – Polska ma również swoją Nagrodę Nobla. No, może tylko na polską skalę, ale...

Państwo w roli krawca, który tnie, ale nie szyje

Kiedy państwo ogłasza reformę, lud klaszcze. Gdy urzędnik zapowiada nowelizację ustawy, gazety piszą o „kroku w dobrym kierunku”. Gdy...

Nasz drogi gold plating

Pojawił się najnowszy raport konkurencyjności gospodarek na 2025 r. przygotowany przez prestiżową szwajcarską szkołę IMD. To nie jest zwykłe zestawienie....

Gospodarcza układanka

W dzisiejszym świecie, w którym globalizacja i dynamiczne zmiany rynkowe stają się codziennością, gospodarka przypomina skomplikowaną układankę. Każdy element – od...