Niedobory kadr w Europie
Komisja Europejska wskazała 42 zawody deficytowe w całej UE. W niedawnej rezolucji europosłowie podkreślili potrzebę inwestycji w edukację i szkolenia, ale także w ograniczenie obciążeń dla firm, które pośrednio wpływają na dostępność wykwalifikowanej kadry. Europosłanka Marlena Maląg zwraca uwagę, że jednym z takich obciążeń jest polityka Zielonego Ładu, wymagająca – jej zdaniem – głębokiego przeglądu. – Niedobór umiejętności to poważny problem, o czym świadczy choćby utworzenie osobnego portfolio komisarza w tej sprawie. W UE za dużo mówimy, a za mało decydujemy. Potrzeba działań przewidywalnych, które realnie wpłyną na rynek pracy i kształcenie. Obecna sytuacja to efekt wcześniejszych nietrafionych decyzji – ocenia była minister pracy.

Brak różnorodności szkodzi firmom
Zarządy i rady nadzorcze spółek giełdowych wciąż są głównie męskie, choć kwestia różnorodności płci staje się coraz ważniejsza, a wkrótce może stać się wymogiem prawnym w związku z unijną dyrektywą Women on Boards. Badania pokazują, że spółki dbające o różnorodność odnoszą większe sukcesy. Małgorzata Kloka z 30%. Club Poland podkreśla, że różnorodne zespoły są bardziej efektywne, a firmy otwarte na różnorodność mogą przyciągać najlepsze talenty.

Tania siła robocza to zbyt mało
Szybki rozwój gospodarczy Polski w ostatnich 20-30 latach zawdzięczamy dobrze wykwalifikowanej, ale i taniej sile roboczej, która pozwalała naszym produktom i usługom konkurować z zachodnimi ceną, niejednokrotnie oferując lepszą jakość. Ten etap dobiega końca. Polacy zarabiają coraz więcej, co wymaga większej wartości dodanej od pracowników, a firmy muszą walczyć o konsumentów z globalnymi markami. – Przez lata polskie firmy przyzwyczaiły się do taniej i łatwo dostępnej pracy. To się zmienia – mówi prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC. – W tej chwili talent i wykwalifikowana kadra muszą stać się priorytetem, by Polska pozostawała konkurencyjna na rynku globalnym – podkreśla.