Advertisement

Firmy boją się unijnych regulacji

Firmy w Polsce boją się unijnych regulacji w znacznie większym stopniu niż przedsiębiorcy z Europy Zachodniej – wynika z analiz IDC, jednej z największych firm doradczych na świecie. Dotyczy to zwłaszcza dostosowania się do przepisów dotyczących cyberbezpieczeństwa oraz prywatności danych – zauważają analitycy.  

Najpierw RODO a teraz NIS2 i DORA – unijne regulacje spędzają sen z powiek przedsiębiorcom. Z badań IDC wynika, że prawie co trzecia firma w Europie obawia się dostosowania do nowych unijnych regulacji w obszarze cyberbezpieczeństwa. W Polsce ten wynik jest znacznie wyższy – blisko 41 proc. przedsiębiorców uznaje je za najważniejsze wyzwanie z jakim będą musieli się oni zmierzyć na przestrzeni dwóch lat.  

Opóźniają wprowadzanie zmian  

Bardzo wysoki odsetek firm obawia się także regulacji w obszarze prywatności danych. Tutaj znów te obawy są znacznie silniejsze i w Polsce – na ten aspekt zwraca uwagą aż 37 proc. firm. Dla porównania, w krajach Europy Zachodniej podobne obawy wyraża 24 proc. firm. W większym też stopniu niż za naszą zachodnią granicą obawiamy się regulacji w zakresie kontroli nad danymi – tutaj 33 proc. przedsiębiorców w Polsce postrzega to jako duże wyzwanie – dla Europy Zachodniej ten wskaźnik wynosi 29 proc.  

– Firmy w całej Europie obawiają się nowych regulacji, jednak silny lęk odczuwalny jest przede wszystkim w naszym regionie. Polska jest jednym z tych krajów, w których organizacje wyrażają największe obawy. Ma to oczywiście swoje konsekwencje – zauważa Wiktor Markiewicz, starszy analityk z firmy doradczej IDC. Jego zdaniem tak jak szefowie polskich firm negatywnie podchodzili do RODO, tak teraz dzieje się podobnie w obszarze cyberbezpieczeństwa. – W polskim podejściu charakterystyczne jest odwlekanie wprowadzania zmian. Tak jak w przypadku RODO, wiele organizacji czeka do ostatniej chwili na dostosowanie się do regulacji zamiast realizować działania z wyprzedzeniem metodą małych kroków – zauważa. 

Unia ujednolica standardy  

O jakie regulacje chodzi? W listopadzie ubiegłego roku Komisja Europejska przyjęła dwa ważne akty prawne mające na celu wzmocnienie cyberbezpieczeństwa i cyberodporności państw członkowskich i organizacji w całym bloku. Pierwszym z nich był Digital Operational Resilience Act (DORA), który obejmuje sektor finansowy i firmy świadczące usługi ICT oraz infrastrukturalne dla podmiotów z sektora finansowego. Drugą była długo oczekiwana aktualizacja dyrektywy w sprawie bezpieczeństwa sieci i systemów informatycznych (NIS), znana jako NIS2. Ogólnym celem NIS2 jest zapewnienie wysokiego wspólnego poziomu cyberbezpieczeństwa w obszarze infrastruktury krytycznej, we wszystkich państwach członkowskich, w perspektywie długoterminowej.  

– Poprzednie przepisy wprowadzone w 2016 r. nie wpłynęły na poprawę bezpieczeństwa i ujednolicenie polityki i praktyk krajów UE w zakresie cyberbezpieczeństwa w takim stopniu, w jakim się tego spodziewano. W efekcie poziom cyberodporności przedsiębiorstw i instytucji publicznych jest dzisiaj bardzo zróżnicowany i w dużej mierze nie odpowiada dzisiejszym potrzebom – zwraca uwagę Wiktor Markiewicz z IDC. – W obliczu zmian geopolitycznych, wojny za wschodnią granicą Unii, wzmożonych cyberataków nie tylko na infrastrukturę krytyczną, nowe regulacje są niezbędne i działania Komisji Europejskiej należy uznać za proporcjonalne do zagrożeń. Nie zmienia to jednak faktu, że nowe obowiązki dla wielu firm są trudne do wprowadzenia i jednocześnie wymagające dla zarządów, bo to kadra menedżerska ma ponosić pełną odpowiedzialność za działania dostosowawcze – dodaje Wiktor Markiewicz z IDC.  

Został rok 

Pełen tekst dyrektywy NIS2 został opublikowany w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej w dniu 27 grudnia 2022 r. i wszedł w życie 20 dni później (16 stycznia 2023 r.). Państwa członkowskie mają 21 miesięcy na dostosowanie dyrektywy do prawa krajowego. Oznacza to, że zaostrzone przepisy wejdą w życie 17 października 2024 r. Firmy będą musiały zrozumieć co i jak zrobić, by je wdrożyć. Choć ogólne ramy prawne są znane, to przedsiębiorstwa zwlekają z działaniami. To może oznaczać takie problemy jak w przypadku dostosowania się do wymagań RODO, gdzie okazało się, że po terminie wiele organizacji nie jest zgodnych z regulacjami. 

– Dyrektywa NIS2, w porównaniu do poprzedniczki, obejmuje swoimi wytycznymi wiele nowych branż, również takich, które z technologiami de facto nie są związane. W praktyce nowe wymogi będą wpływać szeroko na rzeczywistość biznesową. Do tej pory gros organizacji zarządzało ryzykiem w sposób reaktywny lub wcale. Nowa legislacja wprowadzi dodatkowe wymogi dotyczące zarządzania ryzykiem i zabezpieczeń IT, co oczywiście będzie generować dodatkowe koszty. Według szacunków KE sprzed 3 lat, organizacje wcześniej nie objęte regulacjami będą musiały zwiększyć budżet na cyberbezpieczeństwo o około 22 proc. w perspektywie 3-4 lat. W przypadku firm z sektorów, które wcześniej były już regulowane ma to być ok. 12 proc. Co ważne, już teraz należy uruchomić prace nad aktualizacją wewnętrznych procesów i weryfikować czy aktualni dostawcy usług IT wpisują się jakością w nowe standardy – mówi Sebastian Toczewski, IT Security Manager w Beyond.pl, dostawcy usług data center, chmury i Managed Services. 

Największy problem mają te przedsiębiorstwa, które wcześniej nie podlegały żadnym regulacjom w zakresie cyberbezpieczeństwa a dyrektywa NIS2 to zmieniła. Zakres podlegania dyrektywie NIS2 został znacząco rozszerzony o kolejne sektory gospodarki. Dyrektywa NIS2 wprowadza także kryterium wielkości podmiotu, które w jasny sposób określa, jakie podmioty są nią objęte, a jakie nie. Do stosowania nowej dyrektywy będą zobowiązane również mikroprzedsiębiorstwa i małe przedsiębiorstwa, które spełnią kryteria wskazujące na ich kluczową rolę dla społeczeństwa, gospodarki lub określonych sektorów lub typów usług. 

– To dla nich bardzo duża zmiana, bo regulacje obejmują nie tylko kwestie technologiczne, ale też organizacyjne. Analiza ryzyka, szkolenia, działania zmierzające do zapewnienia bezpieczeństwa łańcucha dostaw, obsługa incydentów – to wszystko jest zawarte w nowych przepisach i wymaga procedur, technologii oraz ludzi. A tych brakuje. Według danych DESI 2022 w Polsce brakuje 50 tys. osób specjalistów IT z czego nawet 20 proc. z nich stanowią właśnie eksperci ds. cyberbezpieczeństwa – zwraca uwagę Wiktor Markiewicz z IDC. 

Spory problem  

Szczególnie obsługa incydentów jest newralgiczna. Firmy będą musiały przekazać raport „o wczesnym ostrzeżeniu” w ciągu 24 godzin od momentu jego wykrycia, a następnie przeprowadzić wstępną ocenę w ciągu 72 godzin. Mają miesiąc na przedstawienie ostatecznego raportu. Niedopełnienie tego obowiązku może skutkować karami finansowymi w wysokości od 1,4 proc. globalnego obrotu lub 7 milionów euro (w zależności od tego, która kwota jest wyższa) do 2 proc. globalnego obrotu lub 10 milionów euro w przypadku Istotnych podmiotów. Oprócz kar finansowych, NIS2 przewiduje też odpowiedzialność osobistą za nieprzestrzeganie przepisów. Może ona obejmować czasowy zakaz pełnienia funkcji kierowniczych, w tym na stanowiskach prezesów i rad nadzorczych.  

Jak podkreśla Sebastian Toczewski z Beyond.pl: – Sporo firm i instytucji może mieć problem z przystosowaniem się na czas do nowych wymogów dyrektywy. Zmian organizacyjnych może być sporo, zależy to od obszaru funkcjonowania i wcześniejszych działań w obszarze bezpieczeństwa. To m.in. obowiązek stałego monitoringu incydentów w środowisku i infrastrukturze IT organizacji, właściwie zbudowane i zabezpieczone narzędzia oraz technologie chmurowe, usługi z zakresu Business Continuity jak Backup as a Service czy Disaster Recovery as a Service. Procedury wymagają dostosowania i przetestowania. Oceniamy, że pojawi się zwiększony popyt na usługi doradcze i audytowe oraz outsourcing całych obszarów objętych nowymi regulacjami, ale jesteśmy na to przygotowani. 

To jednak nie wszystko. Dyrektywa NIS 2 przewiduje, że organy będą mogły m.in. prowadzić kontrole, audyty i skany bezpieczeństwa, czy też występować z wnioskiem o przedstawienie dowodów realizacji polityk cyberbezpieczeństwa przed dany podmiot. 

– Należy pamiętać, że w kontekście wymagań regulacyjnych takich jak NIS2 czy DORA kluczowe jest prowadzenie regularnych przeglądów bezpieczeństwa, szkolenie pracowników z zakresu cyberbezpieczeństwa oraz implementacja kompleksowej strategii zarządzania ryzykiem cybernetycznym. Rozwiązania do przechowywania danych są jednym z elementów tej układanki, ale ich skuteczność zależy od całościowego podejścia do kwestii bezpieczeństwa cybernetycznego – mówi Rafał Sałyga, dyrektor Go-To-Market Practice Solutions w NTT DATA, integratorze oferującym m.in. rozwiązania firmy Pure Storage.  – Są organizacje, które uważają, że nadmierna ilość regulacji może prowadzić do nadmiernych kosztów dla firm, ograniczać innowacje i tworzyć zbędne biurokratyczne obciążenia. Dlatego ważne jest, aby znaleźć równowagę między zapewnieniem bezpieczeństwa a zachowaniem elastyczności i innowacyjności w dziedzinie technologii – konkluduje Wiktor Markiewicz z IDC. 

Najnowsze

Chcesz sprzedawać za granicą? W tych branżach masz największe szanse

Z raportu IdoSell „Raport Cross-border z Polski” wynika, że Niemcy (73 proc.), Hiszpania (66 proc.), oraz Francja (27 proc.) to najpopularniejsze kierunki z największym wzrostem...

Cyfryzacja nadal jest wyzwaniem dla polskich firm

Obawa przed spowolnieniem gospodarczym przekłada się na ograniczanie inwestycji, w tym również sprzęt ITC. Rozgrzany przez ostanie lata rynek...

Indie rosną w siłę

Według prognoz do 2030 r. Indie staną się drugą co do wielkości gospodarką w regionie Azji i Pacyfiku oraz trzecią co do...

Wakacyjny marketing

Jak wykorzystać wakacje do pozytywnego wzmocnienia wizerunku firmy albo innej organizacji, którą kierujemy? Niektórzy menedżerowie już wiedzą, jak to...

Polska turystyka medyczna istotnym ogniwem biznesu

Polska turystyka medyczna powoli wraca do poziomu sprzed pandemii, kiedy to rocznie nasz kraj odwiedzało 320-325 tys. pacjentów poszukujących...