Z Boazem Haimem, CEO Ronson Development, rozmawiała Sylwia Ziemacka
Pod koniec 2019 roku został Pan powołany na stanowisko prezesa Zarządu Ronson Development w Polsce. Jak podsumowałby Pan te dwa lata?
To był roller coaster. Ostatnie dwa lata były wyjątkowe i bardzo wymagające dla całej gospodarki, zwłaszcza w sektorze nieruchomości. Pandemia na moment zatrzymała aktywność, ale Ronson jeszcze w 2020 roku wrócił na właściwe tory z rekordowymi wynikami sprzedaży (najlepszymi w historii firmy), na poziomie 918 sprzedanych mieszkań. Podczas pandemii rynek nie działał w naturalny dla siebie sposób. Zdrowe tempo wyprzedawania oferty zajmuje od 4 do 6 kwartałów, a tymczasem w pewnym momencie zajmowało to od 2 do 3 kwartałów. Dlatego też wprowadziliśmy pewne zmiany, aby obniżyć sprzedaż bazową w drugiej połowie 2021 roku. W konsekwencji, w 2021 roku sprzedaliśmy 877 mieszkań i dostarczyliśmy 1000.
W 2021 roku emitowaliśmy również obligacje i pozyskaliśmy 100 mln zł z każdej emisji, co było bardzo satysfakcjonujące.
Kiedy zaczynałem pracę w Ronson, stwierdziłem, że jest to firma z dużym potencjałem i zasługuje na pozycję lidera rynku, ocenianą nie według wielkości, ale jakości dostarczanych produktów. Inwestorzy widzą nasz potencjał.
Z kolei my w 2021 roku dostrzegliśmy potencjał segmentu PRS. Byliśmy jedną z pierwszych firm w Polsce, które zdały sobie z tego sprawę, czujemy się więc dumni z tego, że wyznaczamy trendy w kwitnącym obecnie sektorze. Ponieważ zaczęliśmy wcześnie, dzisiaj mamy w banku prawie 2000 mieszkań przeznaczonych do działalności PRS. W połowie przyszłego roku oddamy do użytku pierwsze 100 mieszkań dedykowanych PRS w warszawskiej inwestycji Ursus Centralny.
Chciałbym podkreślić, że podczas ponad dwóch dekad działania na polskim rynku, RONSON ukończył 9 000 mieszkań, a dziś nasz bank ziemi jest zabezpieczony na 10 000 mieszkań. Także mamy co robić w kolejnych latach.
Dlaczego zdecydowaliście się wejść do sektora PRS?
Przede wszystkim zaobserwowaliśmy w ostatnim roku, że rynek jest bardzo dynamiczny, z wahaniami spowodowanymi pandemią. Potem wojna na Ukrainie wpłynęła na koszty pracy, kredytów i budowy oraz na inflację. Na decyzję miały również wpływ czynniki demograficzne. Młodsze pokolenia cenią sobie mobilność, niezależność finansową, a co za tym idzie także elastyczną ofertę mieszkaniową, dostosowaną do ich aktualnych potrzeb. Podsumowując, uznaliśmy, że musimy dostarczyć rynkowi łatwiejsze rozwiązania dla kredytobiorców chcących uzyskać mieszkanie. PRS okazał się takim rozwiązaniem. Znaleźliśmy działki w atrakcyjnych lokalizacjach i zaczęliśmy wprowadzać na rynek mieszkania o wysokim standardzie oraz cenie osiągalnej dla każdego. Dajemy naszym klientom możliwość zamieszkania w lokalach, w których zajmiemy się wszystkimi ich potrzebami. Stawiamy na wysoką jakość obsługi, uproszczone formalności, udogodnienia oraz dodatkowe usługi oferowane w ramach najmu do wyboru spośród różnych opcji, w zależności od aktualnych potrzeb, etapu życia czy możliwości finansowych klienta. Wiemy, jak dużą wagę młode pokolenie przywiązuje do cyfrowej wygody i zaawansowania technologicznego, dlatego wdrażamy liczne udogodnienia online na potrzeby wynajęcia naszych mieszkań, które pozwalają klientom wybrać lokal, załatwić niezbędne formalności, opłacić rachunki, a wszystko to za jednym kliknięciem.
Czy pod względem lokalizacji skupiacie się tylko na Warszawie i okolicach?
Obecnie tak. Doskonale znamy warszawski rynek, a to pozwala nam dostarczyć wysokiej jakości produkt, odpowiadający potrzebom klientów.
Wejście na rynek PRS to nie jedyna zmiana w ofercie Ronsona. Kolejną jest przekształcenie jej w taki sposób, aby wspierała ekologiczne i środowiskowe potrzeby klientów.
Polacy poszukują mieszkania z wartością dodaną. I to jest coś, co zapewniamy już od wielu lat. Ostatnio przekonaliśmy się również, że jednym z naszych zobowiązań są rozwiązania ekologiczne. W naszych projektach dzielimy się z klientami odpowiedzialnością za ratowanie planety. To już nie jest dodatkowa korzyść. To coś, co musimy zrobić. Dostarczamy ekologiczne rozwiązania, takie jak ściany i dachy z roślin stabilizowanych, które znacznie obniżają poziom CO2 i eliminują zjawisko miejskich wysp ciepła; systemy umożliwiające ponowne wykorzystanie wody deszczowej do podlewania części wspólnych; oświetlenie części wspólnych za pomocą żarówek LED z zastosowaniem czujników ruchu; zewnętrzne miejsca parkingowe do ładowania samochodów elektrycznych i stojaków rowerowych na terenie osiedla oraz instalacje fotowoltaiczne, które są nie tylko ekologiczne, ale i ekonomiczne. Oczekujemy, że wszystkie te rozwiązania wygenerują nawet 30 do 50 proc. rabatu dla Wspólnoty Mieszkaniowej w zakresie kosztów utrzymania nieruchomości.
Jakie są Pańskie prognozy na przyszłość?
Bardzo wierzymy w rynek PRS. Ufam, że coraz więcej osób przekona się o tym, że istnieje swoboda w przenoszeniu się z budynku do budynku, z miasta do miasta, bez konieczności zajmowania się sprzedażą mieszkania lub próbą znalezienia innego najemcy. Aktywność biznesowa będzie wtedy silniejsza, podobnie jak w innych krajach. Wierzę, że Polacy już to dostrzegają i będzie im to odpowiadać. W perspektywie krótkoterminowej do 2024 roku planujemy wprowadzić na rynek różne obiekty, które są obecnie w budowie, a także duże koncepty w fazie projektowania z nadzieją na szybkie rozpoczęcie budowy.
Do kogo kierujecie swoją ofertę? Przede wszystkim do osób, które wysoko cenią jakość. Ze względu na to, że rynek jest bardzo dynamiczny, a wymagania klientów się zmieniają, mocno różnicujemy i rozbudowujemy naszą ofertę. Budujemy w segmencie popularnym, w ramach którego część mieszkań zakwalifikuje się do rządowych programów wsparcia. W naszym portfolio znajdują się inwestycje z segmentu premium, a wkrótce oddamy apartamenty w ramach segmentu PRS. Każdy znajdzie u nas to, czego potrzebuje.
